Bierność zawodowa niepełnosprawnych – kluczowy problem społeczny
Jednym z ważniejszych tematów zeszłorocznej debaty publicznej dotyczącej osób niepełnosprawnych była z pewnością walka z biernością zawodową tej grupy społecznej. Osią tej debaty był problem zbyt dużej liczby osób z niepełnosprawnością które różnych przyczyn pozostają poza rynkiem pracy. W kontekście aktualnej sytuacji gospodarczej (potrzeb rynku pracy) i demograficznej, ich aktywizacja staje się nakazem chwili. Jest rzeczą zrozumiałą, że duża część tych osób nie jest w stanie podjąć pracy. Ta grupa potrzebuje innego rodzaju wsparcia niż aktywizacja zawodowa i podnoszenie zdolności do pracy. Ale cała ogromna grupa obecnie biernych zawodowo (kilkaset tysięcy osób) ma szansę wejścia na rynek pracy i tym samym dokonania znaczącej zmiany swojej sytuacji życiowej, zasilając przy okazji kurczące się zasoby siły roboczej. Aby tego dokonać należy zmienić podejście i politykę społeczną wobec tej grupy.
Nowe podejście do rehabilitacji osób niepełnosprawnych
Punktem wyjścia takich działań winno być zredefiniowanie pojęcia rehabilitacji zawodowej i społecznej. Proponuję w tym zakresie skorzystać z doświadczeń tych środowisk amerykańskiej szkoły rehabilitacji, które za istotę i cel rehabilitacji zawodowej i społecznej uznały zmianę zachowania osoby niepełnosprawnej. Celem tak rozumianej rehabilitacji jest przygotowanie jej do samodzielnego życia w wybranym przez siebie środowisku. Ta dosyć radykalna zmiana koncepcji rehabilitacji ma w przypadku bierności zawodowej i społecznej swoje istotne uzasadnienie. Jeżeli dominującą cechą w zachowaniu wielu osób niepełnosprawnych jest bierność zawodowa to celem rehabilitacji będzie zmiana tego zachowania na aktywność zmierzającą do przygotowania się do poszukiwania, podjęcia i utrzymania pracy.
Jeżeli przyjmiemy nową definicję rehabilitacji jako procesu zmiany zachowań, którego ostatecznym celem jest uzyskanie możliwej w indywidualnym przypadku niezależności musimy także dokonać zmiany metod i narzędzi, dzięki którym taka zmiana zachowań może się dokonać i co ważniejsze utrwalić. Amerykańscy uczeni twórcy nowej koncepcji rehabilitacji za taką metodę uznali system działań bardzo podobny do polskiej szkoły rehabilitacji kompleksowej, która jest w trakcie reaktywacji za sprawą projektu utworzenia sieci ośrodków rehabilitacji kompleksowej pod patronatem ZUS i PFRON przy dużym udziale finansowym środków UE. Podobnie jak polska szkoła rehabilitacji amerykańscy zwolennicy rehabilitacji traktowanej jako zmiana zachowań proponują zintegrowane, synergiczne podejście do rehabilitacji osoby niepełnosprawnej. W procesie zmiany zachowań umożliwiających i gwarantujących niezależne życie w wybranym środowisku, istotna rolę mają odgrywać zintegrowane oddziaływania współpracujących ze sobą specjalistów z różnych dziedzin. Lekarz, fizjoterapeuta, psycholog, doradca zawodowy czy pracodawca.
Doradca rehabilitacyjny – nowy element systemu aktywizacji zawodowej.
Osobą integrującą i koordynującą zespołem niezbędnych oddziaływań, terapii, szkoleń czy działań usprawniających psychosomatyczne funkcjonowanie osoby z niepełnosprawnością jest doradca rehabilitacyjny. Działania te realizuje w środowisku funkcjonowania osoby z niepełnosprawnością. To on we współpracy z grupą w/w specjalistów inicjuje, koordynuje, planuje i realizuje w uzgodnieniu ze swoim klientem zintegrowany plan rehabilitacji zmieniający dotychczasowe zachowania, nawyki czy przekonania. Doradca zachęca i wspiera klienta w podejmowaniu całego kompleksu działań, których ostatecznym efektem ma być zmiana jego osobistego statusu psychofizycznego, materialnego i społecznego. Doradca rehabilitacyjny pełni wobec osoby rehabilitowanej zróżnicowane funkcje, mentora, doradcy, coacha, koordynatora, których ostatecznym celem jest wsparcie, motywacja, pomoc w osiągnięciu celu. jakim jest zmiana dotychczasowego zachowania osoby z niepełnosprawnością. Zmiana w wielu obszarach – jeśli jestem bierny zawodowo – najpierw rozważam a następnie rozpoczynam poszukiwanie pracy. Jeżeli podnoszenie kwalifikacji nie mieściło się w systemie mojej dotychczasowej aktywności podejmuję w ścisłej współpracy z doradcą rehabilitacyjnym działania na rzecz zdobycia nowych kompetencji i kwalifikacji. Jeżeli w stosunku do mojej sprawności psychofizycznej, która utrudnia mi realizację celów rehabilitacji, zachowywałem się dotychczas biernie to pod wpływem współpracy z doradcą rozważam i podejmuje kroki zmierzające do zmiany tego stanu rzeczy. Jeżeli wspólnie (po wizycie u psychologa lub doradcy zawodowego) doszliśmy do wniosku, że moje poczucie wartości własnej wymaga rekonstrukcji decyduję się na zespół działań i terapii indywidualnych lub grupowych mających zmienić ten stan rzeczy. Doradca rehabilitacyjny jest moim informatorem, „sumieniem”, trenerem, nadzoruje realizację programu i wspiera mnie w chwilach zwątpienia i kryzysu. W trakcie realizacji programu rehabilitacji doradca współpracuje z grupą specjalistów. To oni stawiają na początku procesu rehabilitacji diagnozę i prognozę dotyczącą niezbędnych działań gwarantujących ostateczny sukces rehabilitacji a także kontrolujących i wspomagających mnie i mojego doradcę w trakcie realizacji programu tak rozumianej rehabilitacji kompleksowej. Tak skonfigurowany proces rehabilitacji odbywa się w środowisku poza szpitalnym i poza stacjonarnymi ośrodkami rehabilitacji kompleksowej (co nie wyklucza jakiegoś rodzaju współpracy z tymi instytucjami).
Tak definiowana rehabilitacja może stać się kluczową metodą zmiany zachowań i sytuacji zawodowej i społecznej grupy osób niepełnosprawnych, które z różnych powodów nie decydują się na aktywność zawodową i społeczną, lub też akceptują zatrudnienie poniżej swoich możliwości i za niskie wynagrodzenie. Jest ich w Polsce kilkaset tysięcy. Ich sytuacja jest odmienna od tej grupy niepełnosprawnych, która jest obiektem zainteresowania i działania ośrodków rehabilitacji kompleksowej jakie mają powstać w ramach projektu pilotażowego.
O różnicach i podobieństwach naszej propozycji do projektu pilotażowego oraz koncepcji realizacji przedstawionego w tym artykule pomysłu piszemy w drugiej części artykułu. Już dziś zapraszamy do lektury.
dr Marek Łukomski
Platforma Integracji Osób Niepełnosprawnych
To wspaniała teoria dr M.Łukomskiego, ale praktyka i codzienne życie osoby niepełnosprawnej
w Polsce wygląda całkowicie inaczej, przenoszenie doświadczeń z zakresu rehabilitacji z innych krajów do nas nie powiodło się i nie powiedzie się, szczególnie, jeśli dotyczy to osób ze schorzeniami specjalnymi np. z padaczką.
Jak zmusić pracodawcę, aby zatrudnił chorego na padaczkę ?
Co tutaj pomoże doradca rehabilitacyjny, kto za nie zapłaci ?
Czas najwyższy,aby renty były na godnym poziomie,gdyż dzisiaj renciści wegetują.
Takich pytań są setki.
Dodatkowy komentarz zbędny.
Dziękuję za komentarz. Niestety nie mogę się zgodzić z tą opinią. Autor tego komentarza nie wie, że większość stosowanych u nas rozwiązań z zakresu rehabilitacji zawodowej jest skopiowanych z doświadczeń rozwiniętych krajów takich jak Francja czy Wielka Brytania. Warto korzystać ze sprawdzonych rozwiązań, choć trzeba je wprowadzać do naszych realiów inteligentnie. Autor komentarza nie wie też, że współczesna medycyna znalazła lekarstwa które umożliwiają pracę osobom z epilepsją i wiele tysięcy osób z tym rodzajem niepełnosprawności pracuje. Choć jest jeszcze wiele do zrobienia. Doradca rehabilitacyjny(Rehab-manager) to osoba która może udzielić pomocy, porady, wsparcia w tych obszarach funkcjonowania osoby z niepełnosprawnością, które utrudniają lub zniechęcają osobę z niepełnosprawnością do aktywności zawodowej. Osoby te, podobnie jak autor komentarza gdzieś w głębi duszy uważają, że najlepszym dla nich rozwiązaniem jest renta. Najlepiej by była wysoka i pozwalała na godne życie. Ale to jest droga do samo wykluczenia społecznego. Jeśli niepełnosprawność jest poważna to zgoda renta w takiej sytuacji jest najlepszym rozwiązaniem. Ale w chwili obecnej kilkaset tysięcy osób z niepełnosprawnością jest biernych zawodowo. Większość z nich może pracować. Powody dla których zostają w domu są różne. Doradca rehabilitacyjny posiadający wiedzę i doświadczenie oraz możliwości działania może okazać się znakomitym rozwiązaniem. Dzisiaj aktywizacja zawodowa osoby niepełnosprawnej to zespół przypadkowych, niepowiązanych ze sobą działań rozłożonych w czasie. A to kurs komputerowy, a to warsztaty z pisania CV, a to poradnictwo zawodowe, a to staż, po którym rzadko otrzymujesz propozycję pracy. Rehabilitacja powinna być procesem stałym i obejmować zespół zintegrowanych dostosowanych do indywidualnych potrzeb osoby działań których celem jest zmiana jej zachowania. Z biernego na aktywne, z roszczeniowego na twórcze. Jeżeli wzrost samodzielności i niezależności osób z niepełnosprawnością nie ma być tylko pustym hasłem musimy w najbliższym czasie wiele zmienić. Pozostawanie osób niepełnosprawnych w pułapce biernej, marnej, jak sam autor komentarza zauważa, egzystencji już mamy. Podwyższenie wysokości rent nie jest dobrym rozwiązaniem. Moim zdaniem utrwali obecny stan rzeczy.
Mam nadzieję, że ten komentarz zgodnie z oczekiwaniem autora komentarza nie okaże się zbędny
Pozdrawiam
„Doradca rehabilitacyjny(Rehab-manager) to osoba która może udzielić pomocy, porady, wsparcia w tych obszarach funkcjonowania osoby z niepełnosprawnością, które utrudniają lub zniechęcają osobę z niepełnosprawnością do aktywności zawodowej. ” Nie zgadzam się, to piękne słowa, za którymi NIC nie idzie, kolejny człowiek bez uprawnień, a pobierający pieniądze;)
Pomyślmy, idę do PUP, idzie ze mną rehab-manager i co doda od siebie? ” – Dzień dobry ja w sprawie stażu biurowego. Tutaj wniosek. – Ale to musi być 7 godzin, nie 4. – Ale według zaleceń okulisty i lekarza medycyny pracy, który od Państwa już mnie badał, to nie może być więcej iż 4, a i musi być dostosowany duzy monitor. A właśnie, coś z tym tematem Państwo rozwiązali. -Przepisy nie przewidują stażu w niepełnym wymiarze, nie ma możliwości dofinansowania dostosowania stanowiska stażu ON. – a to po staremu, nie zawracam już Państwu głowy…. wpadnę zapytać znowu za 3 miesiące”
Idę do pracodawcy/ piszę do niego, oferta na cały etat, mi niepełnosprawność pozwala na prace biurową (fizyczna 100% odpada) TYLKO w niepełnym wymiarze, jak, według mądrego rehab-managera, wyjaśnić urzędowi, ze publikując ogłoszenie na cały etat ma przyjąć moja kandydaturę na pół? Jak prywatnemu pracodawcy to wyjaśnić? Jak pzrekonać jednostke administracyjną, żę brak wymogu koniecznego tzn. prawa jazdy nie stanowi przeszkody formalnej do zatrudnienia mnie;)?
Takich konkretnych sytuacji mnożyć można bez liku, w ciągu 5 lat zabrałem tysiące, najśmieszniejsza jest teza „Jeżeli podnoszenie kwalifikacji nie mieściło się w systemie mojej dotychczasowej aktywności podejmuję w ścisłej współpracy z doradcą rehabilitacyjnym działania na rzecz zdobycia nowych kompetencji i kwalifikacji.”, jasne. I co dalej? W moim pupie od lat 90% to sprzątanie i ochrona, szczyt „kwalifikacji” sekretarka. Na lekarza, murarza, kierowcę tira lub programistę nie przekwalifikuje się, bo ledwie widzę co piszę:) A tu „podnoszenie kwalifikacji”, do nieistniejących ofert:)? Jeżeli ktoś zatrudnia 100 pracowników, to bardziej opłąca mu się zatrudnić 6 sprzątaczek, a nie jednego managera 6×2100 kosztuje go mniej niż 4200, wie Pan o tym? Rehab manager nie powie pracodawcy, że na lepsze stanowisko warto mnie zatrudnić, bo to się opłaci, pracodawca umie liczyc i wie co mu się „bardziej” opłaci, taka patologia dofinansowań 😉
Być może to ty jesteś pierwszym człowiekiem któremu doradca rehabilitacyjny powienien doradzić co zrobić by zmienić swoje przekonania i zachowania. Po pierwsze bardzo mocno tkwisz w obecnej rzeczywistości z przekonaniem, że nic nie da się zrobić. Taką postawę przyjmuje duż jeśli nie większość biernych zawodowo osób niepełnosprawnych. Po drugie nawet jeśli jest tak jak z dużym przekonaniem twierdzisz to to jest główny argument za tym aby tę sytuację zmienić. I na koniec najważniejsze doradca nie ma być twoim asystentem, pomocnikiem który wszystko za Ciebie załatwi, znajdzie Ci pracę, pójdzie do urzędu. A ty będziesz narzekał, kontestował, krytykował. To ty musisz sam z pomocą, wsparciem starać się rozwiązywać swoje sprawy, wykazac aktywność, podjąć walkę nawet jeśli w wielu przypadkach jest skazana na porażke. Ale jak w tym powiedzeniu nie wygrywa tylko ten kto nie gra. Bierność nie jest metodą osiągania celów. A przekonanie, że się nic nie da zrobić to klucz do bierności o dużym filozowicznym podłożu. Tyle, że bezproduktywnym.
„Być może to ty jesteś pierwszym człowiekiem któremu doradca rehabilitacyjny powienien doradzić co zrobić by zmienić swoje przekonania i zachowania.”
A wiesz może jakie są moje przekonania i zachowania? Prawdopodobnie nie. Więc Ci powiem: regularne wizyty w PUP, Doradca zawodowy WUP, Fundacje, a do tego w tym roku już około setki(!) CV na koncie, o uczestnictwie we wszelkich programach „aktywizacji ON” nie wspomnę”, ogłoszenia na portalach też są!. O bierności więc proszę nie mów mi, staram się na własny koszt podnosić swoje kwalifikacje, język obcy (mimo, że nie studiowałem go) podciągnąłem na C1, chce nauczyć się drugiego (koszty!), jestem gotowy przekwalifikować się, tylko na kogo? Chciałem iść w tłumaczenia, kursu językowego PUP nie dofinansuje (podyplomówkę translatorską owszem, ale ona C2 nie da…), to może staż w instytucji, która pasowałaby do mojego wykształcenia? Wniosek wypełniony, wszystko uzgodnione, PUP grosza nie da na dostosowanie stanowiska pracy (nie może), a oczekuje zapewnienia obowiązków dla pełnego etatu, na co pracodawca&medycyna pracy się nie zgodzi= projekt upada. I tak sobie już 4 czy 5 rok szukam pracy, a żeby obalić mit o „niskim wykształceniu ON, które uniemożliwia powierzenie im odpowiedzialnych zadań”, to mam dr i 3 kierunki podyplomowe 😉 Problemem nie jest moja motywacja, tylko fakt, iż jestem ZBYT WYKSZTAŁCONĄ osobą niepełnosprawną, otwarty rynek nie potrzebuje takich dziwnych połączeń, a administracja nie chce się dostosować i pomóc. Głupia praca w szkole, gdyby PFRON dawał dofinansowanie jednostkom budżetowym, to szkoła mogłaby zatrudnić asystenta do „wzrokowego pilnowania dzieci”, bo za 420zł zapisane w ustawie to niemożliwe. Ostatnie pytanie: czy coś jest ze mną nie tak np. z podejsciem, że chcę odbyć staż i znaleźć pracę, ale ze względów zdrowotnych muszę odbyć go w niepełnym wymiarze, a więc chcę zrezygnować z połowy stypendium stażowego, czy może Urząd i Ministerstwo są niespełna rozumu uniemożliwiając mi to? Gdyby chociaż mieli coś w zamian do zaproponowania (jedyne co mi zaproponowano merytorycznie w PUP, to…ukrycie w CV wykształcenia!), ale nie mają i to właśnie powód mojego rozgoryczenia, pomimo tego działam, ale nie wierzę już w sukces. Żaden doradca rehabilitacyjny sytuacji nie zmieni, zacząć trzeba od góry.
Odpowiedź
Najwyraźniej jesteś człowiekiem wyróżniającym się aktywnością w poszukiwaniu pracy i podnoszeniu swojej zdolności do zatrudnienia. Krótko mówiąc w żadnym przypadku nie spełniasz kryteriów człowieka biernego zawodowo. Można więc powiedzieć, że koordynator ds. rehabilitacji kompleksowej nie ma w twoim przypadku nic do roboty. Jesteś zmotywowany, jesteś aktywny i jesteś świadomy ograniczeń, które uniemożliwiają ci odniesienie sukcesu na rynku pracy. Mimo to wydaje mi się, że rozmowa czy współpraca z kimś takim jak doradca byłaby wskazana. Istnieje przecież jakiś powód dla którego nie odnosisz sukcesu w poszukiwaniu pracy. Może spojrzenie kogoś z zewnątrz byłoby rozwiązaniem. Być może zbytnio koncentrujesz się na obwinianiu czynników zewnętrznych za swoje niepowodzenia. Bardzo mądre powiedzenie mówi: jeżeli stosowane przez Ciebie metody rozwiązania problemu nie dają efektu, zmień metody. Twoja postawa życiowa jest bardzo imponująca. Jednak z jakichś nieznanych jak rozumiem powodów nie daje oczekiwanego efektu. Bardzo przydałby się ktoś doświadczony, kto mógłby podpowiedzieć skuteczne rozwiązanie twojego problemu.
Powodzenia!