Pracodawcy osób niepełnosprawnych są traktowani jak złodzieje – wywiad z Edytą Sieradzką

edyta-sieradzka-zdj-na-strone1 Nie akceptuję takich wypowiedzi, które obecnie się pojawiają, że wszyscy pracodawcy, udzielający ulg we wpłatach na PFRON są jak złodzieje, którzy chcą coś wyłudzić. Z mojego punktu widzenia jest to góra rok – dwa, żeby pracodawcy podjęli decyzję o rezygnacji ze statusu zakładu pracy chronionej lub zostali do tego zmuszeni. Bo rozważając za i przeciw, to dzisiaj naprawdę już nie umiem znaleźć argumentów przemawiających za tym, żeby mieć status ZPCh – mówi Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

Z danych Systemu Obsługi Dofinansowań i Refundacji wynika, że z roku na rok maleje liczba zakładów pracy chronionej. Dlaczego są one likwidowane?

Pod koniec listopada funkcjonowało 1269 zakładów pracy chronionej. Obawiam się, że w ciągu tego roku z tych wszystkich firm może zostać połowa, bo przedstawiciele ZPCh-ów, którzy przyjeżdżają do mnie na szkolenia – prezesi, księgowe, właściciele – przekonują, że ciągle liczą i kalkulują i wychodzi że nie opłaca się im być obecnie zakładem pracy chronionej. Jednak po to ten status jeszcze zachowują, żeby nie musieć nie zwracać nic do PFRON-u. Chodzi tu np. o niezamortyzowane wartości środków trwałych. Ale co najważniejsze – pracodawcy wiedzą, że po utracie statusu będą mieć kontrolę urzędu skarbowego a w tym zakresie obawiają się, iż z powodu różnych interpretacji BON, PFRON i US mogą mieć dzisiaj problemy. Gdyby nie to oraz kwestie moralne pracodawców, którzy od lat mają status i są do niego po prostu przywiązani, moim zdaniem wiele firm już by tych statusów nie miało.

Poza tym część firm obawia się, że po utracie statusu zakładu pracy chronionej część klientów nie chciałaby z nimi dalej współpracować. Często też pracodawcy są przekonani, że aby udzielać swoim kontrahentom ulg we wpłatach na PFRON, trzeba taki status posiadać. Tymczasem ulg może udzielać każda firma, która zatrudnia co najmniej 25 pracowników w przeliczeniu na etaty, w tym 30% pracowników ze znacznym stopniem niepełnosprawności lub ze stopniem umiarkowanym i schorzeniami specjalnymi. Status ZPCh nie jest wymagany.

Ogólnie nie jest dobrze, firmy, które od 1 stycznia tego roku musiały rozwiązać umowy z pracownikami, to szczególnie firmy z branż produkcyjnych, chociaż również są to firmy usługowe. Na ich złą sytuację wpłynęła kwietniowa obniżka maksymalnych kwot dofinansowań z PFRON-u, jak i wzrost poziomu płacy minimalnej. Pracodawcy uważają, iż w zasadzie z pracownikami z lekkim stopniem niepełnosprawności nie opłaca się zawierać umów o pracę, bo koszty zatrudnienia są wysokie, a maksymalnie dofinansowanie z PFRON-u wynosi tylko 450 zł.

Pracodawcy mówią cały czas, że mają żal o to, że zostali tak potraktowani szczególnie przez Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych, który oficjalnie na forum publicznym podczas różnych spotkań obiecywał, że jeżeli kwoty dofinansowań dla ZPCh zostaną zrównane z kwotami, jakie otrzymują pracodawcy na otwartym rynku, to zostaną zmniejszone nałożone na nich obowiązki, które wynikają z ustawy o rehabilitacji, i które musi wypełniać każdy zakład pracy chronionej.

Ale niestety jest połowa lutego 2015 r. i nie ma żadnych takich zmian w ustawie. Dostaliśmy też informację z ministerstwa, z której wynika, że najprawdopodobniej tych zmian nie będzie, bo przecież – według danych statystycznych – wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych jest wyższy niż był. Nie wiem, czy widziała Pani ostatni wywiad z panią Prezes PFRON Teresą Hernik, która mówi jednoznacznie, że jest wzrost zatrudnienia.

Tak, w wywiadzie opublikowanym niedawno w portalu Niepelnosprawni.pl prezes Teresa Hernik mówi, że na rynku chronionym zatrudnienie nie maleje. Też byłam zdziwiona tym stwierdzeniem, bo z danych PFRON-owskich wynika, że co miesiąc spada liczba pracowników ZPCh.

Myślę, iż to chyba jakaś pomyłka. Owszem, jest wzrost zatrudnienia osób ze stopniem umiarkowanym i znacznym ze schorzeniami specjalnymi i z tym się mogę zgodzić, ale nie z tym, że jest ogólny wzrost zatrudnienia w zpch. Przykładowo z danych SODiR zamieszczonych na stronie BON na dzień 5.02.2015 r. wynika, iż na koniec listopada 2014 r. liczba pracowników niepełnosprawnych zatrudnionych w zpch wynosiła 141 722 a jeszcze w październiku 142 922. Co miesiąc widzimy też spadek liczby pracodawców prowadzących zakłady pracy chronionej.

Co dzieje się z tymi firmami? Przechodzą na rynek otwarty?

Zwykle tak. Należy tu podkreślić, że każdy zakład po przejściu na otwarty rynek pracy ma prawo przez 5 lat jeszcze tworzyć zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych, jeśli osiągnie określone wskaźniki zatrudnienia wynikające z ustawy o rehabilitacji i ustawy o podatku dochodowym. Okazuje się, że to w niektórych przypadkach nawet korzystniejsze niż przed utratą statusu, bo ZPCh muszą się podzielić zakładowym funduszem z PFRON-em, a firmy z otwartego rynku już nie i jeżeli zatrudniają w dalszym ciągu prawie 100% osób niepełnosprawnych – całe zwolnienie z podatku od osób niepełnosprawnych przekazują wówczas na zfron a do US przekazują tylko podatek od osób pełnosprawnych.

Obowiązkiem, który najtrudniej jest wypełnić zakładom pracy chronionej, jest wymóg zapewnienia doraźnej opieki medycznej w miejscu pracy. Uważają, iż skoro przedsiębiorstwa z otwartego rynku, w których pracują osoby niepełnosprawne, nie muszą zapewniać takiej opieki, to ten obowiązek jest dla nich również bezzasadny. Uważają, iż i tak w momencie, kiedy pracownik ulega wypadkowi, dzwoni się po pogotowie.

Jakie konsekwencje przechodzenia na rynek otwarty ponoszą pracownicy z niepełnosprawnością?

To bardzo dobre pytanie. Faktycznie oni do tej pory byli przyzwyczajeni do tego, że mogą korzystać z pomocy indywidualnej, refundacji kosztów turnusu czy zakupu sprzętu rehabilitacyjnego. A po przejściu na otwarty rynek nie zawsze taka pomoc będzie im przysługiwała, bo jeżeli faktycznie jest utrata statusu, a pracodawca zmniejsza zatrudnienie i nie osiąga wyznaczonych w ustawie wskaźników, to będzie musiał podzielić się zakładowym funduszem rehabilitacji z urzędem skarbowym, a tylko część kwoty zostanie na realizację potrzeb osób niepełnosprawnych.

Pracownicy ci są często zaskoczeni taką sytuacją. Pracodawcy powinni jasno powiedzieć, że od takiego i takiego momentu utracili status, być może zmienić regulamin zakładowego funduszu, bo inaczej może pojawić się z inicjatywy pracowników donos do PIP-u czy do PFRON-u, że zakład nie wypełnia swoich zobowiązań wobec pracowników z niepełnosprawnością. A potem dopiero przy kontroli okazuje się, że pracodawca zapomniał powiedzieć pracownikom o utracie statusu ZPCh.

A czy widoczne są też zwolnienia z powodu utraty statusu zakładu pracy chronionej?

Oczywiście, że tak – są firmy, które dochodzą do wniosku, że zatrudnianie osób niepełnosprawnych jest dla nich nieopłacalne. Uważają, że często zaangażowanie i wydajność tych osób są niższe niż pracowników pełnosprawnych i pracodawcy wszystko to kalkulują. Jeżeli dopłata z PFRON-u tego nie rekompensuje, to niestety umowy są rozwiązywane. Bardzo chciałabym, żeby osoby niepełnosprawne były zatrudniane bez względu na wysokość pomocy publicznej, ale niestety pracodawcy przecież muszą brać pod uwagę rachunek ekonomiczny.

Czy w dzisiejszych czasach ZPCh spełniają swoją rolę i funkcję? Powstały po to, żeby wypełnić lukę po PRL-owskich spółdzielniach inwalidów i niewidomych, ale tak naprawdę trudno je do tych spółdzielni porównywać.

To prawda, jest to zupełnie inny twór, także pod tym względem, że dziś są to zazwyczaj zakłady usługowe świadczące czy to ochronę osób i mienia, czy sprzątanie, czy jeszcze inne usługi. W dawnych spółdzielniach dominowała produkcja.

Natomiast gdyby nie ZPCh, to wielu miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych by nie było i szczerze mówiąc nie wiem, jak by wyglądało zatrudnienie szczególnie osób ze stopniem znacznym i umiarkowanym, gdyby nagle te wszystkie zakłady zamknąć. Wszyscy mówią, że pracownicy muszą przejść na otwarty rynek, ale nie jest to takie proste. Problemem jest chociażby dostosowanie miejsc pracy do specyficznych potrzeb tych osób. Często słyszę od pracodawców historie, że ktoś składa co roku wniosek o dofinansowanie dostosowania miejsca pracy i co roku dostaje odmowę, bo nie ma tych pieniędzy. Pracodawcy otwartego rynku mówią: „Skoro my nie musimy tak bardzo dostosowywać miejsc pracy, to my tego nie robimy i staramy się zatrudniać takie osoby, które tak bardzo tego nie potrzebują”. Proszę mi wierzyć, wątpię, czy rynek otwarty tak łatwo przyjąłby osoby chore psychicznie, niewidome, głuchonieme czy upośledzone umysłowo.

W takim razie, co będzie dalej? Jak na razie widać głęboki kryzys rynku chronionego.

Z mojego punktu widzenia jest to góra rok-dwa, żeby pracodawcy podjęli decyzję o rezygnacji ze statusu zakładu pracy chronionej lub zostali do tego zmuszeni. Bo rozważając za i przeciw, to dzisiaj naprawdę już nie umiem znaleźć argumentów przemawiających za tym, żeby mieć status ZPCh. Przecież na otwartym rynku dofinansowanie z PFRON-u jest to samo, można udzielać ulg we wpłatach na PFRON, a jeszcze przez 5 lat można gromadzić i wykorzystywać zakładowy fundusz rehabilitacji. Nie trzeba natomiast zapewniać doraźnej i specjalistycznej opieki medycznej, nie ma się kontroli co dwa lata z urzędu wojewódzkiego, co trzy – z PIP-u, nie trzeba prowadzić sprawozdawczości do PFRON tj. wysyłać co miesiąc DEK-IIa i roczny DEK-R.

Jaki jest w ogóle pomysł na rozwiązanie tej sytuacji? Czy Państwo jako organizacja mają jakąś propozycję systemową?

Bardzo byśmy chcieli coś zrobić, ale obawiam się, że kiedy nie ma dialogu pomiędzy naszymi organizacjami, które zatrudniają osoby niepełnosprawne, a ministerstwem pracy i PFRON-em, to jest to niemożliwe, jednakże próbujemy i rozmawiamy. Tak jak zawsze podkreślam jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje rządowe, poselskie oraz innych organizacji – które moim zdaniem powinny być poddawane szeroko rozumianej dyskusji. Zawsze będziemy popierali rozwiązania, które zdaniem naszych członków przyczynią się do zwiększenia zatrudnienia osób niepełnosprawnych a nie odwrotnie.

Ubolewam nad tym, że pojawiały się liczne głosy na temat całkowicie nowej ustawy o rehabilitacji, a tymczasem wciąż wchodzą w życie kolejne nowelizacje, zmieniamy coś po kawałku, tu jeden artykuł, tu drugi. Niestety z tego co widać jest to ciągłe okrajanie rozwiązań sprzyjających zatrudnieniu osób niepełnosprawnych.

Ostatnio uczestniczyłam w merytorycznej debacie pracodawców zorganizowanej przez Konfederację Lewiatan. Konfederacja chce wprowadzić zmiany w art. 22 – reguluje on mechanizm udzielania ulg na PFRON. [Takich ulg mogą udzielać swoim kontrahentom firmy, które osiągają 30-procentowy wskaźnik zatrudnienia pracowników najciężej poszkodowanych. Dzięki temu mechanizmowi firma, która nie wypełnia obowiązku zatrudnienia 6% osób niepełnosprawnych, ale kupuje produkty lub usługi od firm o dużej koncentracji takich pracowników, ma obniżoną „karę” na PFRON, a z kolei firmy udzielające ulg są bardziej konkurencyjne na rynku – przyp. red.)

Podczas tego spotkania w szczególności podkreślałam, że jeżeli zniszczy się to, co teraz w miarę dobrze funkcjonuje, to odbije się to na zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. Te firmy, które dzisiaj udzielają ulg we wpłatach na PFRON, poniosły już pewne koszty zwiększając zatrudnienie osób niepełnosprawnych i mówią, że obecnie jakiekolwiek zmiany zasad udzielania ulg mogą być związane z kłopotami finansowymi ich firm i zwolnieniem pracowników.

A czy bierze pani pod uwagę to, że w najbliższym czasie może w ogóle powstać nowa ustawa? Bo jesteśmy w roku wyborczym…

Uważam, iż w tym roku nie – tak jak sama Pani mówi mamy rok wyborczy i póki co nie widziałam żadnych propozycji w tym zakresie. Owszem pod koniec stycznia br. posłowie PO wnieśli do Sejmu kolejny projekt nowelizacji ustawy o rehabilitacji dot. zmiany sytemu orzecznictwa i myślę, iż ta zmiana oraz może zmiana art. 22 w tym roku będzie brana pod uwagę ale uważam, iż w tym roku nie powstanie nowa ustawa. Może w latach 2016-2018 jest na to szansa.

Jeżeli idziemy w kierunku, że rehabilitację zawodową przejęli od państwa pracodawcy, to pomóżmy im działać, a ja widzę, że jest pewna nagonka na tych pracodawców. Do nas na konferencje, szkolenia, spotkania przyjeżdżają osoby niepełnosprawne, które są księgowymi, kadrowymi dyrektorami finansowymi, handlowymi itd. I oni mówią: „My się cieszymy, że mamy zatrudnienie, bo na otwartym rynku nie wiemy, czy byśmy je mieli”.

Konfederacja Lewiatan już nie po raz pierwszy chce zmienić zasady udzielania ulg. Około rok temu postulowała zmniejszenie maksymalnej wysokości ulg do 30% wartości faktury.

Tak jak każdy – kto reprezentuje przedsiębiorców , zmiany prawa próbuje zrobić pod największych swoich członków i dlatego jest taka propozycja Lewiatana ale Konfederacja Lewiatan wie, że jeżeli nie będzie jednolitego zdania we wszystkich organizacjach, które skupiają pracodawców osób niepełnosprawnych, to nie do końca ich propozycje dostaną zielone światło. Nasza Organizacja stanęła na stanowisku, że warto rozmawiać, ale nie na takiej zasadzie, że ktoś nam coś narzuca, a my się pod tym podpiszemy. Dlatego najpierw chcemy uzyskać od naszych członków ich zdanie na temat proponowanych zmian a później przełożyć je na konkretne nasze propozycje. Następne spotkanie ma być w pierwszej połowie marca i wtedy każda z organizacji ma przedstawić swoje rozwiązania.

Też nie ukrywamy na pewno ograniczenie ulg przyniosłoby oszczędności w PFRON-ie ale tak jak mówiłam wcześniej, obawiamy się przy tej zmianie redukcji zatrudnienia osób niepełnosprawnych ze szczególnymi schorzeniami a my jesteśmy po to aby pomagać niepełnosprawnym. Ja też uważam, że ten art. 22 należałoby w jakiś sposób zmienić, ale nie tak drastycznie, że firmy usługowe mogą udzielać ulg tylko do wysokości 30% faktury. Z tym póki co nie możemy się zgodzić i dlatego chcemy móc przedstawić swoje rozwiązania.
Jestem za zmianami, ale nie akceptuję takich wypowiedzi, które obecnie się pojawiają, że wszyscy pracodawcy, udzielający ulg we wpłatach na PFRON są jak złodzieje, którzy chcą coś wyłudzić. Takich wypowiedzi nie przyjmuję do wiadomości, gdyż jeżeli ktoś tak uważa i ma na to dowody niech zawiadomi organy ścigania a nie rzuca słów na wiatr. Znam wielu pracodawców, którzy po kilkanaście razy sprawdzają swoje wyliczenia ulgi aby nie wprowadzić w błąd w szczególności swoich klientów.

W zakresie kontroli PFRON jest bardzo restrykcyjny?

TAK – bardzo. Przy kontrolach PFRON czy US nieraz serce pęka, bo ktoś się spóźnił z wpłatą jednej złotówki do ZUS czy na ZFRON, a PFRON każe zwrócić 500 tys. zł. lub przez pomyłkę błędnie wyliczył wysokość ulgi i tu pytam czy Ci pracodawcy naruszają prawo aby ich tak karać? Moim zdaniem na pewno nie – pomyłki w wyliczeniu kosztów płacy, podatków, składek do ZUS – mogą się zdarzyć w każdej firmie, gdyż jesteśmy tylko ludźmi ale niestety pracodawcy osób niepełnosprawnych nie mogą się pomylić. Szkoda, iż nikt nie patrzy na to z tej strony, że prawo z którego korzystają zmienia się kilka razy do roku, nie mówiąc już o interpretacjach przepisów prawnych a oni muszą zgodnie z tym prawem przecież działać.

To chyba jest ogólny problem biurokratyzacji państwa?

Państwo jest mało przyjazne przedsiębiorcom, ale ja chyba nie znam drugiej takiej branży, która by tak często miała zmieniane przepisy i wydawane różne interpretacje. Ja dostaję odpowiedź A od jednej pani i odpowiedź B od innej pani i te dwie odpowiedzi są różne. Którą mam wziąć pod uwagę? Tak być nie może, bo pracodawcy chcą to robić jak najlepiej, ale każdy z nas może się w czymś pomylić, po to są korekty, sprostowania, a tutaj tego nie ma. Podam przykład innej firmy, która otrzymała wezwanie do zapłaty, bo okazuje się, że bank źle zaksięgował termin wpłaty składek do ZUS przez to jest 950 tys. zł do zwrotu. Firma w zasadzie nie może dalej istnieć, 350 osób niepełnosprawnych idzie do zwolnienia. Do tego jeśli pracodawcy mają jakąkolwiek zaległość w stosunku do PFRON-u tj. powyżej 100 zł, to mają jeszcze blokadę dofinansowań do pensji. To jest podwójny cios.

Chciałabym żeby ministerstwo skłoniło się ku temu, żeby przeanalizować wszystkie obostrzenia dotyczące zakładów pracy chronionej. Być może dzięki temu wielu pracodawców będzie mogło dalej zatrudniać osoby niepełnosprawne i zapewniać miejsca pracy tym najciężej poszkodowanym ze stopniem znacznym czy umiarkowanym ze schorzeniami specjalnymi.

A docelowo – nowa ustawa o rehabilitacji?

Nowa ustawa – koniecznie! Uważam, że powinna być napisana od podstaw. Dodatkowo na ostatnich szkoleniach, które prowadziłam okazało się, że kontrolujący nie zawsze wiedzą jak to wszystko wygląda tak w praktyce, z jakimi problemami mierzą się pracodawcy. Brakuje tej świadomości i chciałabym, żeby PFRON i Ministerstwo wzięli to pod uwagę, a nie zawsze z góry traktowali pracodawców naruszających prawo. Owszem zdarzają się w tej branży czarne owce, ale to są wyjątki, z którymi należy walczyć, właśnie poprzez kontrole, jednakże proszę o to aby nie wrzucać wszystkich pracodawców do jednego worka z nimi.

Rozmawiała Marta Grzymkowska

14 myśli nt. „Pracodawcy osób niepełnosprawnych są traktowani jak złodzieje – wywiad z Edytą Sieradzką

  1. kumaty

    Firmy ochroniarskie to oszusci umowa o prace ale do tego zmuszanie do pracy za 1 zł za godzine lub 3 zł w nadgodzinach i kaza pracowac po 300 godzin. Brak wypłat za prace w nocy.Zatrudniają na zlecenie bezdomnych alkoholików alimenciarzy tych co maja komornika i płaca po 3,4 zł za godzine oczywiscie kasa płacona pod stołem lub umowa na babcie lub dziadka. To jest nagminne. Dzwonie o prace w ochronie mówie mam 2 grupe i jestem na rencie a gosc mówi to ja panu dam 700 zł umowe o prace i pan sobie dorobi.Kolega na markecie miał miec umowe o prace w jednej z najwiekszych firm ochrony przyjechał kierownik i po 3 mies. próby daje mu do podpisu ze on chce umowe zlecenie zrzeka sie praw pracowniczych i jest tego swiadomy i daje zlecenie. Nie podpisujesz nie ma roboty.Następny przykład kolega przepracował 10 mies. po 300 godzin za 5 zł za godzine dostał PIT a tam napisane ze zarobił 700 zł za całe 10 mies. W Agencjach Ochrony i Cliningach robi sie najwieksze przekręty oszukując ludzi ZUS I US to jrst gangsterka na kodeksie pracy.Znam obiekty publiczne gdzie ludzie mają 3.50 zł za godzine pracują do 1 wypłaty i nastepni do golenia.Ja nie moge znalezc pracy na etacie bo patologia i alkoholicy co mają komorników pracują za 4 zł i kasa pod stołem i to jest wygodne dla obu stron.Apeluje o minimalną stawke godzinową wysokie kary za łamanie praw pracowniczych.LEWIATAN I POPON TO LOBBY BIZNESU tyle ;at upadlają ludzi i kary za to nie ma

  2. ninino

    Niech zlikwiduja ZPCh .Pracuje w takim zakladzie .PFRON dotuje mnie w wysokosci 2500zł ja mam 1200zl ….pracuje bo musze .Złodziejstwem nie jest to ze pracodawca daje mi tylko 1200zł a kontrahent też płaci ok 7 tys? ZPCH dostaje kase z PFRON na mnie a mi daje tyle co musi.Gzie zaplata za noce ? świeta? to sa złodzieje …żadnej rehabilitacji a zapie….jak zdrowy musze kłamstwo i okradanie ludzi .Pieniadze z PFRON powinny byc dla niepelnosprawnego!!!!!!!!!!

      1. ninino

        2400zł dotuje mnie PFRON stopień znaczny + symbol tj 1800żł + 600zł +2400 A ja nie mam nic …..okradja niepelnosprawnych jak sie da …ZPCH …ze stopniem znaczym nie poinien byc sam na stanowisku pracy …nie mowie juz o nocach ….szkoda słów …to są obozy pracy nie ZPCH…. zabieraja teraz dodatkowe 10 dni urlopu …..mało im

  3. AAA

    A ja się nie zgodzę z Tym za mnie PFRON dopłaca bo mam Grupę 05R, i O,O4 i ja z tego nic nie mam tylko zakład a ja mam najmniejszą stawkę nawet minimalnej nie mam tylko nockami trzeba uzupełniać brutto, a przecież zakład w którym pracuje też im płaci i co?? a w biurze każdy ma służbowy samochód Nie wierzycie tj do sprawdzenia IM-PEL!!! to jest Wyzyskiwacz jak każdy zakład Chroniony

  4. pl

    prawda o tym co tu piszecie ludzie ja tez pracuje w takim zakladzie to sa zlodzieje a jeszcze zmuszaja ludzi do podpisywania zasiwiadczeni ze sie zgadza na 8 godz pracy szok co sie dzieje czy nikt tego nie czyta powinni ich pozamykaci za wykorzyst ludzi chorych,
    pracuja za grosze w obozach pracy chronionej

  5. Teresa

    złoty biznes dla tzw ZPCH zatrudnianie niepelnosprawnych.pracujemy bo PFRON dotuje,kontrahent placi a nam daja 1160netto,tak na pasku mam ze zpch doplaca jeszcze do mnie a nawet premie mam noe zaplacone i jakies pranie…..a jak pytalam w pfron ….ile dotacji bierze pracodawca i czy wział dotacje na przysposobienie mi stanowiska 1grupa odp…Takiej informacji idzielic nie moge gada pani z pfron.tylko ze mnie nikt stanowiska nieprzystosowal oj ile jest takich kalek ja ja.

  6. lena

    Chcesz pracować zrób sobie umiarkowany stopień niepełnosprawności lub idż do psychiatry żeby mieć w stopniu niepełnosprawności P lub U .to jest upokarzające. To osoba niepełnosprawna ma wejść w korupcje z lekarzem? to ma być pomoc niepełnosprawnym,czy nabijanie kieszeni pseudo biznesmenów którzy na grzbiecie osoby chorej chce się dorobić.

  7. wrocławianka

    Kobieta wiele mówi ale naprawdę jest tak– miałam umiarkowany stopień, orzecznicy dali mnie na lekki, pracodawca po 32 miesiącach po 2 umowach, nagle przerzuca mnie do Agencji tymczasowej siostrzana firma i od początku pracuje na umowę na czas próbny, to ma być normalne niech rząd
    sie weźmie za to i za firmy sprzątaczce, lekarze nam nie pomagają, państwo z pracodawca ZCHP kombinują co to jest wyzysk szok nie mamy normalnego zatrudnienia, złamuje się albo orzecznicy nam zabierają grupę bo trzeba zaoszczędzić np u mnie na 153zł, zabierają przy okazji pracę, a pracodawca kombinuje i nie będzie normalnej umowy o pracę na czas określony z 2 tygodniowym zwolnieniem tylko jeszcze gorsza umowa, ci ludzie dobrze wiedza jaki można wyzysk na niepełnosprawnych robić-SKANDAL NIECH RAFALSKA SIĘ WEŹMIE ZA TO NIGDY NIE BĘDĘ MIAŁA UMOWY O PRACE NA CZAS NIEOKRESLONY, mam dość

  8. CYTRA

    I to jest powód ,aby nie pracować w takich zakładach .Sama jestem osobą niepełnosprawną
    0-04 grupa umiarkowana i pracuję na rynku otwartym .Pracodawca trzyma się wszystkich przepisów zgodnych z ustawą o zatrudnieniu osób niepełnosprawnych i nie muszę pracować za jakieś marne minimum.

Dodaj komentarz

Loading Facebook Comments ...