„Randka w ciemno” z pracodawcą

randkaPrzez ponad 20 lat pracy w różnych zakładach pracy chronionej, bez względu na zajmowane stanowiska, zawsze do moich obowiązków należało m.in. poszukiwanie i przyjmowanie do pracy osób niepełnosprawnych. Korzystałam z ogłoszeń w prasie, metody „znajomy znajomego”, kontaktów osobistych itp. Przez ostatnie kilka lat często zgłaszałam zapotrzebowanie na pracownika niepełnosprawnego do działu obsługi osób niepełnosprawnych powiatowego urzędu pracy.

Z przykrością stwierdzam, że pomimo życzliwego nastawienia kierownictwa do zgłaszanego przeze mnie zapotrzebowania na pracownika, bardzo rzadko udawało się faktycznie pozyskać osobę niepełnosprawną, która spełniałaby oczekiwania pracodawcy. Zaznaczam, że propozycje stanowisk były bardzo różnorodne, a wymagania najczęściej podstawowe, niewygórowane.

„Nabór w trakcie rekrutacji” lub „nie spełnia oczekiwań”

Przedstawię jak przebiegała rekrutacja osób niepełnosprawnych skierowanych przez powiatowy urząd pracy.

Do firmy przychodziła osoba niepełnosprawna ze skierowaniem z powiatowego urzędu pracy, na którym pracodawca miał obowiązek napisać, czy osoba ta będzie przyjęta czy też nie (jeżeli nie, należało w jednym zdaniu podać powód). Co pisał standardowo pracodawca, jeżeli kandydat nie nadawał się do obsadzenia stanowiska pracy? Najczęściej wpisywał: „nabór w trakcie rekrutacji” lub „nie spełnia oczekiwań”. Za podjęciem takiej decyzji zawsze kryło się sporo czasu poświęconego przez pracodawcę na rozmowę z kandydatem.

Odmowa zatrudnienia sprawiała, że skierowana osoba niepełnosprawna odchodziła z „kwitkiem”, najczęściej bardzo rozżalona i zawiedziona. Często oznajmiała, że jest to kolejne nieprzyjęcie jej do pracy i jest zniechęcona do dalszego poszukiwania zatrudnienia.

Trzy grupy kandydatów i gra na „chybił trafił”

Oczywiście skierowani przez powiatowy urząd pracy niepełnosprawni kandydaci byli różni. Podzieliłabym ich na trzy grupy:

  1. osoby niepełnosprawne zdecydowanie niezainteresowane podjęciem zatrudnienia – robiły wszystko, aby zniechęcić pracodawcę do siebie – z rozmowy wynikało, że już wielokrotnie odwiedzały różnych pracodawców i przyszły faktycznie po odmowę przyjęcia do pracy;
  2. osoby niepełnosprawne, które bardzo chciały pracować, ale nie mogły podjąć takiej pracy na danym stanowisku z powodu niepełnosprawności;
  3. osoby niepełnosprawne, które mogłyby wykonywać tę pracę, ale dopiero po odpowiednim przeszkoleniu, a pracodawca potrzebuje pracownika wykwalifikowanego od zaraz.

Uważam, że z każdej z wymienionych wyżej grup niepełnosprawni kandydaci zarejestrowani w powiatowym urzędzie pracy nie powinni trafić do pracodawcy. Dlaczego? Bo albo nie mieli motywacji do podjęcia pracy, albo na oferowanym stanowisku pracy osoba niepełnosprawna nie mogła być zatrudniona z powodu rodzaju jej niepełnosprawności (o czym wcześniej powiatowy urząd pracy wiedział), albo skierowana osoba niepełnosprawna nie miała odpowiednich kwalifikacji zawodowych i  nie była przeszkolona, o czym także kierujący do pracy urząd wiedział. Pracodawca tracił czas i zniechęcał się do zatrudniania osób niepełnosprawnych, a osoba niepełnosprawna, która chciała pracować, przeżywając kolejne niepowodzenie, traciła motywację do szukania pracy i to nie z własnej winy.

Kierowanie osób niepełnosprawnych do pracy kojarzyło mi się z grą w totolotka i to na „chybił trafił”.

Brak wcześniejszej weryfikacji kandydatów

Nie mogłam zrozumieć dlaczego pośrednik pracy czy też doradca zawodowy powiatowego urzędu pracy nie dokonał wcześniejszej weryfikacji kandydatów i nie zapoznał się dokładnie z oferowanym przez pracodawcę stanowiskiem pracy. Rozumiem przez to, że dokładnie przyjrzał się okiem fachowca i wyrobił sobie pogląd na to, jakie warunki psychofizyczne i umiejętności musi posiadać osoba niepełnosprawna, żeby na to stanowisko aplikować. Często spotykamy się z taką samą nazwą stanowiska pracy, ale w różnych firmach inaczej się na nich pracuje.

Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby doradca zawodowy lub pośrednik pracy dopytywał mnie o szczegółowy opis oczekiwań, jakie ma pracodawca (ten wpisany do złożonego zapotrzebowania był zawsze bardzo ogólnikowy), przeciwwskazań związanych z niepełnosprawnością, czy też po odmowie dociekał, co naprawdę było przyczyną nieprzyjęcia do pracy skierowanego niepełnosprawnego kandydata.

Z rozmów z pracownikami powiatowego urzędu pracy dowiedziałam się, że na ogół bezpośredni, czyli osobisty kontakt z pracodawcą mają pracownicy z działu marketingu, którzy bywają u pracodawców głównie po oferty pracy. Takiego kontaktu nie ma ani pośrednik pracy, ani doradca zawodowy, ani inni pracownicy, którzy zgodnie z obowiązującą ustawowo nomenklaturą są doradcami niepełnosprawnego klienta.

Doradca zawodowy – przepisy a praktyka

Znowelizowana ustawa z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy wskazuje na konieczność utrzymywania kontaktu doradców niepełnosprawnego klienta z pracodawcami i udzielania im wsparcia w różnych kwestiach związanych z tworzeniem miejsc pracy i zatrudnianiem pracowników.

Zapis jest bardzo ogólny, pozostawia pełną dowolność, a więc realizuje się go w najszybszy i najprostszy sposób – telefon, mail, bo na osobiste zapoznanie się z oferowanym przez pracodawcę stanowiskiem pracy dla osoby niepełnosprawnej, jak mi wyjaśniono w powiatowym urzędzie pracy, doradca klienta nie ma czasu, często też nie posiada on umiejętności praktycznych w dopasowaniu umiejętności i możliwości osoby niepełnosprawnej do wymagań pracodawcy.

Doradca zawodowy często działa po omacku

Tak więc doradca zawodowy powiatowego urzędu pracy często działa po omacku, czyli oferuje „randkę w ciemno” bezrobotnej osobie niepełnosprawnej z pracodawcą, a to przynosi więcej strat niż pożytku. Do powiatowego urzędu pracy idzie bezrobotna lub poszukująca pracy osoba niepełnosprawna, aby dostać pracę, a pracodawca po to, aby dostać pracownika.

Zgodnie z art. 91 ust. 2-5 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy do zadań doradcy należy: „stała opieka nad bezrobotnym lub poszukującym pracy (…), „stała współpraca z pracodawcą (…). Jak widać w praktyce, często nie jest to możliwe do wykonania.

Konsekwencje takiej sytuacji dotykają wszystkich stron uczestniczących w procesie zatrudnienia. Osoba niepełnosprawna jest sfrustrowana i demotywowana tym, że nie może znaleźć pracy zgodnej z jej możliwościami, pracodawca jest rozczarowany, że kandydaci nie spełniają jego oczekiwań i często rezygnuje z dalszego poszukiwania osób niepełnosprawnych do pracy, a doradca klienta ma poczucie, że jego pomoc nie jest w pełni skuteczna.

Irena Adamczyk
Były doradca zawodowy i specjalista do spraw szkoleń w zakładzie pracy chronionej

Dodaj komentarz

Loading Facebook Comments ...