Rehabilitacja przynosi zyski na dwa sposoby: pierwszy polega na braku konieczności wypłaty renty z ubezpieczenia rentowego, pod warunkiem, że pracownik otrzymał pomoc w powrocie do pracy. Drugi zysk otrzymujemy ze składek opłacanych właśnie przez tego pracownika. Obniżanie wydatków na rehabilitację jest złym rozwiązaniem, ponieważ koszty każdego pracownika, który nie jest dziś rehabilitowany, w przyszłości staną się bardzo wysokie – przekonuje dr Joachim Breuer, wiceprezes europejskiej sekcji organizacji Rehabilitation International.
Publikujemy treść jego wystąpienia wygłoszonego podczas konferencji „Rehabilitation – value for societies in Europe” zorganizowanej przez PFRON 7 października w Warszawie.
Szanowni Państwo,
chciałbym na wstępie serdecznie podziękować za zaproszenie mnie na dzisiejszą konferencję. Omawianie korzyści wynikających z rehabilitacji jednostek i społeczeństw jest dla mnie, jako wiceprezesa europejskiej sekcji międzynarodowej organizacji Rehabilitation International, jednym z moich ulubionych tematów.
Korzyści z rehabilitacji
Z ogromną przyjemnością dyskutuję zawsze na temat rehabilitacji, która przynosi korzyści dla całego społeczeństwa, a mianowicie rehabilitacja pomaga pracownikom z niepełnosprawnością bądź osobom mającym długotrwałe problemy zdrowotne w ich powrocie do pracy, co dla tych osób i ich rodzin oznacza finansową niezależność. Rehabilitacja pracowników z niepełnosprawnością przynosi korzyści również ich pracodawcom. Korzyści te polegają na tym, że pracodawcy mogą w swoich przedsiębiorstwach utrzymać stały poziom wiedzy fachowej oraz uniknąć znacznych kosztów zatrudniania i szkolenia nowych pracowników. Poza tym korzyści te są również związane ze świadczeniami, jakie pracodawcy otrzymują z ubezpieczenia społecznego z tytułu rehabilitacji swoich pracowników. Rehabilitowani pracownicy nadal wnoszą swój wkład w finansowanie ubezpieczenia społecznego, a jednocześnie nie muszą liczyć na pomoc finansową ani świadczenia rentowe.
I na koniec, rehabilitacja przynosi ogromne korzyści samemu społeczeństwu. Społeczeństwo, które inwestuje w rehabilitację staje się społeczeństwem mocniej integrującym takie osoby. W konsekwencji może więc wykorzystać w dużo większym stopniu umiejętności i zdolności wszystkich swoich członków, co z kolei – w zglobalizowanym świecie, w którym gospodarczy sukces jest bezpośrednio związany z kreatywnością i dynamiką – stanowi bezsprzecznie ogromną zaletę.
Biorąc pod uwagę wyżej omówione aspekty rehabilitacji, jasne jest że jej rozwój powinien przyśpieszyć. Rzeczywistość jest jednak taka, że o wartości rehabilitacji nie zawsze łatwo udaje się przekonać osoby podejmujące decyzje. Dlaczego tak się dzieje?
Wielokrotnie miałem okazję poruszać ten temat z decydentami politycznymi na całym świecie. Z przeprowadzonych z nimi rozmów dowiedziałem się o istnieniu wielu mitów dotyczących rehabilitacji, których prawdziwość chciałbym z Państwem dziś zweryfikować. Zacznijmy więc.
Mit: rehabilitacja jest świadczeniem
Pierwszym mitem dotyczącym rehabilitacji jest mylne przekonanie o tym, że jest ona świadczeniem. System zabezpieczenia społecznego jest systemem, który został wykształcony z idei dobroczynności. Już na długo przed wypracowaniem nowoczesnego systemu ubezpieczeń społecznych religie uczyły nas, że należy pomagać swoim sąsiadom. To właśnie z tej idei rozwinął się system ubezpieczeń społecznych. W przeszłości system ten sprowadzał się do tego, że osoby, które utraciły zdolność do wykonywania pracy, otrzymywały świadczenia zastępujące im dochód z pracy. Idea ta jest odzwierciedlona w terminie „państwa opiekuńczego”.
Logiczne w pewien sposób było również traktowanie świadczenia na rehabilitację jako korzyści. Pozwolę sobie teraz wykazać dlaczego w kontekście rehabilitacji termin „świadczenie” jest terminem, który może wprowadzać w błąd.
Fakt: rehabilitacja jest inwestycją
Jest to model dokonywania obliczeń opracowany w niemieckim systemie ubezpieczeń rentowych. System ten ma również zastosowanie do rehabilitacji.
Zielona linia, którą tu Państwo widzą, pokazuje średni koszt środków przeznaczanych na rehabilitację i na powrót do pracy. Jak widać, rehabilitacja przynosi zyski na dwa sposoby: pierwszy polega na braku konieczności wypłaty renty z ubezpieczenia rentowego, pod warunkiem, że pracownik otrzymał pomoc w powrocie do pracy. Drugi zysk otrzymujemy ze składek opłacanych właśnie przez tego pracownika. Na to, aby połączony dochód z powyższych dwóch źródeł przekroczył początkową kwotę inwestycji wystarczy okres jedynie pięciu miesięcy.
Możemy w tym miejscu wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszy wniosek jest taki, że inwestowanie środków w rehabilitację należy uznać za dobre rozwiązanie. Drugi z nich to taki, że za złe rozwiązanie należy uznać obniżanie wydatków na rehabilitację, ponieważ koszty każdego pracownika, który nie jest dziś rehabilitowany, w przyszłości staną się bardzo wysokie. Zostało to pokazane w kolumnie oznaczonej kolorem niebieskim.
System ubezpieczeń musi być graczem
Należy pamiętać, że zmiana czyjegoś punktu widzenia na rehabilitację oznacza w rzeczywistości dużo więcej niż tylko zastąpienie jednej etykiety drugą. Jednak, aby rehabilitacja mogła stać się inwestycją, musimy przestać uważać system ubezpieczeń społecznych za instytucję dobroczynną. System ten musi przekształcić się z płatnika w gracza. Musi również odgrywać aktywniejszą rolę w samym procesie rehabilitacji. Wszystko to razem oznacza, że ubezpieczenia społeczne muszą wdrażać struktury zarządzania poszczególnymi przypadkami, które będą aktywnie wspierać i towarzyszyć pracownikom w ich powrocie do pracy. Takie struktury zarządzania nie mogą jednak sprowadzać się tylko do pokrywania rachunków. Cały proces rehabilitacji – począwszy od pobytu pacjenta w szpitalu, a skończywszy na jego powrocie do pracy – powinien być planowany i kontrolowany przez wyznaczonych w tym celu menedżerów.
Transformacja, o której tu mowa, wymaga jednak zupełnie nowego podejścia do zabezpieczenia społecznego, czemu często towarzyszy konieczność przeprowadzenia nie zawsze łatwej zmiany w sobie samym.
Mit: rehabilitacja nas nie dotyczy
W obliczu tego wyzwania niektóre kraje, zwłaszcza te o młodej populacji mieszkańców, wpadają w pewnego rodzaju pułapkę, która jest pułapką polegającą na przyjęciu podejścia, że „rehabilitacja nas nie dotyczy”. Przesłanką tej pułapki jest mylne przeświadczenie, że „skoro mamy młode społeczeństwo, z łatwością możemy zastąpić nim pracowników, którzy są chorzy lub niezdolni do pracy, a skoro tak wielu z nas pracuje, bez problemu pokryjemy związane z tym koszty”. Pozwolę sobie teraz wykazać, że takie podejście jest mitem.
Wskaźnik wsparcia osób w starszym wieku
Slajd, który Państwo teraz widzą przedstawia metodę wyliczeń dokonanych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Pokazany jest tu tzw. wskaźnik wsparcia osób w wieku starszym. Wskaźnik ten zasadniczo pokazuje nam, ile osób młodych udziela wsparcia jednej osobie w wieku starszym.
Jak widać, wiele państw na całym świecie znajduje się w dość korzystnej sytuacji. Mają one bowiem jeszcze wielu młodych mieszkańców, którzy mogą wspierać osoby starsze opłacając podatki i składki na ubezpieczenie społeczne. Jednym z takich państw mających korzystne, zwłaszcza w porównaniu z Niemcami, wskaźniki demograficzne jest Polska.
Jednak przyszłość nie zapowiada się tak różowo dla wszystkich z nas. Szacuje się, że w nadchodzących czterech dekadach przewaga liczebna osób młodych znacznie zmaleje. Oznacza to, że w roku 2050 osoby młode będą musiały wspierać więcej osób starszych niż jakakolwiek wcześniejsza generacja!
W tym scenariuszu utrata zdolności do pracy jest tragedią podwójną, bowiem tracimy kogoś, kto dzieli z nami obciążenie wspierania osoby starszej, a jednocześnie osoba ta zaczyna potrzebować wsparcia od nas. Oczywiste jest więc, że w takich okolicznościach zaniechanie rehabilitacji takiej osoby nie jest żadnym rozwiązaniem. Faktem jest, że rehabilitacja przynosi korzyści każdemu państwu, a co więcej, na poziomie makroekonomicznym, może być i jest naprawdę zyskownym interesem. Poniżej wyjaśnię dlaczego.
Fakt: każde państwo odnosi korzyści z rehabilitacji
Obliczenia, które tu Państwo widzą, zostały przeprowadzone przez firmę Prognos zajmującą się prognozami dla Niemiec. Podjęto tu próbę obliczenia zwrotu z inwestycji w rehabilitację.
W kolumnie oznaczonej kolorem czerwonym przedstawiono inwestycje, które poprawiłyby stan infrastruktury rehabilitacyjnej. W kolumnie oznaczonej kolorem zielonym przedstawiono korzyści z takich inwestycji. I tu ponownie widzimy, że korzyścią jest przychód ze składek na ubezpieczenie społeczne opłacanych przez rehabilitowanych pracowników powiększony o świadczenia rentowe, które nie zostały wypłacone z ubezpieczenia społecznego. Kolumna oznaczona kolorem niebieskim przedstawia korzyść netto, tj. korzyść ogółem pomniejszoną o inwestycje.
Obliczenia te pokazują, że nawet niewielkie zwiększenie inwestycji prowadzi do uzyskania znacznych zysków. Zwiększenie, na przykład, inwestycji o około 70% powoduje zwiększenie zysków z rehabilitacji o prawie 300%.
Proszę pamiętać, że powyższe obliczenia zostały przeprowadzone na podstawie danych pochodzących z Niemiec. Mimo to jestem przekonany, że choć wskaźniki mogą się w pewnym stopniu różnić w zależności od państwa, ogólny wynik będzie taki sam. Oznacza to, że rehabilitacja przynosi korzyści każdemu, z racji tego, że jest podstawowym czynnikiem trwałości i równowagi systemu zabezpieczenia społecznego.
Niepełnosprawność dotyczy osób w każdym wieku
„Na choroby przewlekłe cierpią tylko osoby starsze.” Niektórzy kwestionują prawdziwość tego twierdzenia. Zastanówmy się nad tym czy choroba przewlekła jest główną przyczyną niepełnosprawności? I czy choroba przewlekła dotyka przede wszystkim osoby starsze? W rezultacie więc powstaje pytanie, czy rehabilitacja może naprawdę przynieść tak wspaniałe zyski?
Prawdą jest, że z niepełnosprawnością rodzi się tylko niewielka część populacji. Prawdą jest również to, że osoby starsze stanowią największą grupę osób cierpiących na choroby przewlekłe. Czy oznacza to, że niepełnosprawność jest tylko problemem osób starszych? Otóż, nie! Faktem jest, że niepełnosprawność dotyczy osób w każdym wieku.
Analizy i opracowania przygotowywane na całym świecie pokazują, że upośledzenie i niepełnosprawność są problemem, który dotyka wiele osób na długo przed osiągnięciem przez nie wieku emerytalnego. Na całym świecie liczba osób cierpiących na długotrwałe problemy zdrowotne stale rośnie. Wszyscy znamy główne czynniki ryzyka tego rodzaju problemów zdrowotnych. Są to: brak ruchu, palenie papierosów i picie alkoholu, złe odżywianie się.
Coraz więcej osób cierpi na choroby przewlekłe
W tym kontekście niezwykle istotne staje się promowanie profilaktyki. Ważne jest również ponadto uświadomienie sobie, iż nie wszystkim problemom zdrowotnym można zapobiec. Będziemy musieli uporać się z faktem, iż w niedalekiej przyszłości przedsiębiorstwa, wspólnoty i instytucje zabezpieczenia społecznego będą musiały radzić sobie z coraz większą liczbą osób cierpiących na choroby przewlekłe.
Osoby te będą potrzebowały czegoś więcej niż tylko podania im odpowiedniego lekarstwa, a instytucje będą potrzebowały infrastruktury, która pomoże im w utrzymaniu aktywności całego społeczeństwa. Rehabilitacja jest więc jednym z kluczowych czynników zapewniających, że osoby z niepełnosprawnością, powstałą na skutek wypadku bądź wynikającą z choroby przewlekłej, będą mogły sprawnie funkcjonować w ramach całego społeczeństwa.
Wiek emerytalny, a dobre zdrowie
Można w tym miejscu zgłosić pewne zastrzeżenie, a mianowicie: prawdą jest to, iż długotrwałe problemy zdrowotne dotykają coraz większej liczby osób. Prawdą jest również to, że wydłuża się okres ludzkiego życia w dobrym zdrowiu.
Na pierwszy rzut oka, zastrzeżenie to nie wydaje się tak całkiem nieuzasadnione. Jak widzimy na tym slajdzie, na przykład w Niemczech długość życia w dobrym zdrowiu w okresie 1990–2010 wzrosła o ponad trzy lata. Czy to oznacza, że problem chorób przewlekłych nie odgrywa tu żadnej roli?
Odpowiedź jest prosta: nie, nie jest tak, że problem chorób przewlekłych nie ma tu żadnego znaczenia. Jednym z głównych argumentów przemawiających za podwyższeniem wieku emerytalnego w Niemczech było wydłużenie życia w zdrowiu. Uzasadniano to tym, iż skoro społeczeństwo dłużej pozostaje zdrowe, może również dłużej pracować.
Kto dożyje wieku emerytalnego?
Prowadzi nas to do następnego zagadnienia, jakim jest ogólnoeuropejska debata dotycząca wydłużenia okresu życia zawodowego. W wielu państwach podwyższono już ustawowy wiek emerytalny, podczas gdy inne nadal nad tym zagadnieniem debatują. Do ogólnego trendu nawiązała również ostatnia reforma, jaką przeprowadzono w Niemczech, w wyniku której wiek emerytalny obniżono do 63 roku życia, ale dotyczy to jedynie niewielkiej części osób pracujących. Obniżenie wieku emerytalnego obejmuje tylko te osoby, których życie zawodowe jest wyjątkowo długie i stresujące. Z tego też względu konieczne było znalezienie dla nich szczególnego rozwiązania. Pozostałą część społeczeństwa niedługo zacznie obowiązywać wiek emerytalny 67 lat.
Ludzie zaakceptują wyższy wiek emerytalny, pod warunkiem, że pracując będą mieli szanse tego wieku dożyć. Wszyscy wiemy, jak realnym ryzykiem jest utrata pracy po osiągnięciu pewnego wieku spowodowana niepełnosprawnością lub chorobą przewlekłą. W konsekwencji kwestia wyższego wieku emerytalnego musi być związana z zapewnieniem, że w przypadku wystąpienia problemów zdrowotnych każdy będzie miał dostęp do rehabilitacji.
Oczekiwanie od społeczeństwa zaakceptowania wyższego wieku emerytalnego bez zapewnienia mu możliwości dożycia w dobrym zdrowiu takiego wieku jest brnięciem w ślepą uliczkę. Wyższy wiek emerytalny może być bowiem drogą do osiągnięcia równowagi społecznej, przy czym należy pamiętać, że drogę tę obiorą tylko ci, którym zapewniona zostanie rehabilitacja.
Mit: Brak zainteresowania pracodawców
W tym miejscu niektórzy zgłaszają inne zastrzeżenie i pytają: jaki jest sens inwestowania w rehabilitację, skoro pracodawcy nie są zainteresowani zatrudnianiem osób z niepełnosprawnością?
Nieuczciwe byłoby, gdybyśmy tym osobom nie przyznali tu pewnej racji, pamiętając o dużo większym prawdopodobieństwie zatrudnienia osób pełnosprawnych niż osób z niepełnosprawnością. Osoby niepełnosprawne narażone są na większą dyskryminację na rynku pracy niż inni. A jednak, czy oznacza to, że pracodawcy nie są zainteresowani zatrudnieniem kandydata, który jest niepełnosprawny?
I tu znowu, uważam, że takie podejście jest mitem.
Dla pracodawcy kluczowe są umiejętności pracowników
Faktem jest, że w chwili decydowania pracodawcy o zatrudnieniu danej osoby, czynnikiem przekonującym są posiadane przez nią umiejętności i zdolności. Jednym z przykładów może być tu niemiecka spółka informatyczna SAP. Spółka twierdzi, że jej innowacyjność technologiczna jest skutkiem środowiska zróżnicowanego i integrującego społecznie.
Powyższy przykład nie jest może przykładem z życia codziennego, jednak doświadczenie w zakresie usług pośrednictwa oferowanych przez niemiecki zakład ubezpieczeń wypadkowych informuje nas o tym, że ograniczenia i upośledzenia mogą przy zatrudnianiu odgrywać mniejsze znaczenie niż umiejętności i zdolności. Nasze usługi pośrednictwa kierowane są do przyszłych pracodawców, którzy są informowani nie tylko o umiejętnościach pracowników dla których staramy się znaleźć zatrudnienie, ale również o ich ograniczeniach.
Celem jest tu wskazanie, że choć pracownik jest w pewnym stopniu niepełnosprawny, nie ma to de facto żadnego wpływu na pracę oferowaną przez danego pracodawcę. Nasze doświadczenie w skutecznej rehabilitacji zapewnia, że informacje te są wiarogodne i pomaga nam w przekonywaniu pracodawców o konieczności przykładania większej wagi do umiejętności kandydata niż do jego niepełnosprawności.
Mit: używanie terminu „rehabilitacja” przynosi efekty
Rozważania te prowadzą mnie to do ostatniego mitu, który chciałbym podczas niniejszej prezentacji omówić. Tym mitem jest przekonanie, że używanie w rozmowach terminu „rehabilitacja” przynosi efekty.
Wiem, że może to zabrzmieć dość dziwnie, ale przez ostatnie 20 minut próbowałem przekonać Państwa o tym, że rehabilitacja stanowi rzeczywiście doskonalą inwestycję. Chcę tu zapewnić, że nie zamierzam wcale zmieniać w tej chwili swojego stanowiska. Moim zdaniem, po to aby odnieść sukces w promowaniu rehabilitacji, powinniśmy zmienić sposób, w jaki o niej rozmawiamy. Może to oznaczać unikanie wypowiadania samego słowa „rehabilitacja”.
Pozwolę sobie wyjaśnić, co przez to rozumiem. Nam, jako ekspertom ds. rehabilitacji, termin ten jest bardzo dobrze znany. Nie jest on natomiast dobrze znany innym. Nie jest on, na przykład, dobrze znany politykom, którzy często nie wiedzą, jak skutecznie posługiwać się nim w prowadzonej polityce.
Jak uatrakcyjnić rehabilitację?
Dlatego powinniśmy używać innego języka. Rehabilitacji musimy nadać wymiar atrakcyjniejszy, po to aby przyciągnąć uwagę tych, na których nam zależy. Gdy próbujemy przekonywać politycznych decydentów, powinniśmy raczej używać takich terminów jak: „możliwość zatrudnienia”, „integracja społeczna”, „zdolność do pracy” czy „powrót do pracy”.
Nasze słowa muszą podkreślać to, że rehabilitacja sama w sobie nie jest naszym celem, a raczej środkiem do tego, aby zapewnić osobom z niepełnosprawnością uczestnictwo i integrację społeczną oraz wykorzystać umiejętności i zdolności tych osób dla dobra całego społeczeństwa. Jeśli tylko uda nam się poruszyć właściwe struny, nie napotkamy żadnych trudności w znalezieniu wsparcia dla inwestowania w rehabilitację.
Kluczem do lepszej rehabilitacji jest współpraca
Szanowni Państwo,
zanim zakończę niniejszą prezentację, chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę. Myślę, że my jako eksperci do spraw rehabilitacji, powinniśmy połączyć nasze siły w celu promowania, tak w Europie, jak na całym świecie, koncepcji rehabilitacji. Międzynarodowe Stowarzyszenie Zabezpieczenia Społecznego (ISSA) oraz międzynarodowa organizacja Rehabilitation International podjęły już w tym zakresie bardzo aktywne działania. Wspólnie opracowaliśmy wytyczne, które pomogą instytucjom zabezpieczenia społecznego w realizacji polityki skutecznej i efektywnej rehabilitacji oraz struktur i środków związanych z powrotem do pracy.
Naszym następnym celem jest zidentyfikowanie lub obliczenie wielkości zwrotu z rehabilitacji. Jestem tu absolutnie przekonany, że opracowanie międzynarodowej analizy, która podkreślałaby korzyści płynące z rehabilitacji byłoby doskonałym argumentem w debacie toczącej się na ten temat. Mając to na uwadze, chciałbym zaprosić Państwa do przyłączenia się do nas w działaniach promujących rehabilitację oraz do współpracy w celu dalszej poprawy działań podejmowanych w tym zakresie.
Dziękuję za uwagę.
____
Część śródtytułów pochodzi od redakcji. Wszystkie wykresy oraz fotografia pochodzą z prezentacji dr. Joachima Breuera pt. ” mitów dotyczących rehabilitacji i włączania społecznego” wygłoszonej podczas konferencji „Rehabilitation – value for societies in Europe” zorganizowanej przez PFRON w Warszawie.
Podkreślić należy, że mowa o rehabilitacji LECZNICZEJ. Autor nie wspomina o płaceniu haraczu pracodawcom. Ja mimo niepełnosprawności {st. umiarkowany) byłem w stanie wykonywać pracę a pracodawca mnie zwolnił, bo na znaczny stopień dostaje więcej kasy. Jak to jest, że ja dostawałem do kieszeni tyle,co pracodawca dofinansowania z PFRON, a do tego miał zysk z mojej pracy i jeszcze mu mało??