„Polaków strzeże armia inwalidów”, czyli popis dziennikarskiej nierzetelności

dziennik-polskiNie bronimy nikogo prócz obiektywnej prawdy. Przyzwyczailiśmy się do zjawiska dziennikarskiej nierzetelności w opisywaniu problemów zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Trudno jednak przejść obojętnie obok niektórych stwierdzeń i opisów rzeczywistości zatrudnienia tej grupy społecznej przedstawionej przez dziennikarza Dziennika Polskiego w artykule „Polaków strzeże armia inwalidów” z dnia 18.03.2016 roku.

Wiele tu nieporozumień, tendencyjnie prezentowanej statystyki, wiele tez nieprawdziwych i zbyt wiele nierzetelności. Zwłaszcza w braku reakcji na tezy formułowane przez rozmówców autora artykułu Pan Zbigniewa Bartusia. Wszystko to tworzy zgoła fałszywy obraz sytuacji zatrudnienia osób niepełnosprawnych w branży ochroniarskiej i może stwarzać wrażenie, że mamy do czynienia z kolosalną aferą. Sytuacja jest zdecydowanie odmienna. Ale po kolei.

Zanim jednak zaczniemy, chcemy uświadomić Pana redaktora, że określenie „inwalida” na osobę niepełnosprawną wyszło w Polsce z użycia kilkanaście lat temu.

Prawda, półprawda i statystyka

Zacznijmy od mitu rzekomego olbrzymiego wsparcia finansowego z PFRON dla tej branży. Mitu, bo proste arytmetyczne czynności podzielenia setek milionów otrzymywanych dotacji z PFRON przez liczbę zatrudnionych w branży ochroniarskiej pokazuje, że firmy ochroniarskie nie otrzymują ani grosza więcej dofinansowania na niepełnosprawnych niż pozostałe grupy. Od kilku już lat każdy pracodawca z dowolnej branży może otrzymać na osobę z umiarkowaną niepełnosprawnością tylko 1125 złotych miesięcznie. Jeżeli osoba taka ma orzeczone schorzenie specjalne (5 rodzajów schorzeń), to pracodawca może otrzymać dodatkowo 600 złotych miesięcznie. Na osobę z lekkim stopniem otrzyma 450 złotych, a na osobę ze znacznym stopniem będzie to 1800 złotych. Tyle, aż tyle i tylko tyle.

Niepełnosprawność nie przeszkadza w pracy

Fałszywy jest także mit o sprawności lub niepełnosprawności osób zatrudnionych w ochronie i generalnie na rynku pracy. Każda osoba z orzeczoną niepełnosprawnością, nawet najcięższą, może i powinna pracować. Specyfika konkretnej niepełnosprawności nie dyskwalifikuje osoby z możliwości wykonywania pracy np. w ochronie. Dla przykładu osoba chora na cukrzycę może spokojnie wykonywać obowiązki portiera. Osoba na wózku inwalidzkim świetnie sprawdzi się w monitoringu. Z całą odpowiedzialnością możemy więc stwierdzić, że cała znacząca grupa osób niepełnosprawnych świetnie się sprawdza na stanowiskach „stróży i portierów”.

Paradoksalnie można powiedzieć, że kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy funkcjonujących w ochronie to ogromne wsparcie dla rynku pracy osób niepełnosprawnych. Wyobraźmy sobie, że zgodnie z postulatem niektórych środowisk przywoływanych przez autora artykułu likwidujemy możliwość zatrudniania osób z grupą niepełnosprawności w firmach ochroniarskich. Na dzień dobry kilkadziesiąt tysięcy osób traci pracę.

Hipokryzja środowiskowa

Szczytem hipokryzji są twierdzenia, że „w obecnym systemie firmy niezatrudniające inwalidów płacą składki na PFRON, finansując w ten sposób własną konkurencję, czyli agencje otrzymujące dotacje z Funduszu”. To twierdzenie Tomasza Wojaka z Polskiego Związku Pracodawców Ochrona. I tutaj aż się prosiła reakcja redaktora na tego typu hipokryzję. Ale pan redaktor po prostu nie miał w tym zakresie wiedzy. Otóż nikt nie zabrania firmom zobowiązanym do wpłat na PFRON zatrudniać osób niepełnosprawnych na analogicznych stanowiskach. Co więcej, korzyść z zatrudnienia osoby niepełnosprawnej w przypadku firmy zobowiązanej wynosi ok. 1800 złotych miesięcznie (o tyle zmniejszy wpłatę na PFRON). Jego konkurent dostanie z PFRON-u jedynie 1125 złotych dotacji miesięcznie. Aż się prosiło aby zapytać Pana Wojaka, czy nie lepiej zamiast biadolić na konkurencję po prostu zatrudnić osobę z niepełnosprawnością, odnosząc większą niż koledzy korzyść finansową? Dotacje i zwolnienia z wpłat na PFRON nie są w Polsce w jakiś nadzwyczajny sposób reglamentowane czy dostępne dla wybranych. Każdy, kto zatrudni osobę niepełnosprawną, może odnieść z zatrudnienia określone korzyści. Dodajmy – takie same dla wszystkich.

Nie twierdzimy bynajmniej, że w środowisku ochrony nie ma zjawisk patologicznych. Obniżanie cen i płac pracownikom jest w wielu branżach standardem i dobrze, że wreszcie ktoś próbuje zrobić z tym porządek, wprowadzając minimalne stawki godzinowe. Życzymy Panu Prezesowi powodzenia w walce z patologiami środowiskowym, ale na Boga: Nie kosztem zatrudnienia osób niepełnosprawnych!

Zdecydowanie odrzucamy tezę, że za pośrednictwem PFRON państwo wykoślawiło rynek i sponsoruje ochronę wielu bogatych, prywatnych posesji i banków. Zdecydowanie powtarzamy raz jeszcze  – państwo wspiera zatrudnienie osób niepełnosprawnych, oferując pracodawcy subsydiowanie części kosztów płacy. A co pracodawca robi z otrzymanym wsparciem to jego sprawa.

Fałszywa jest też teza, że dofinansowanie winno być kierowane bezpośrednio do danej osoby i że to uniemożliwi „zostawianie sobie w kieszeni pracodawcy z tego tytułu”. I znowu brak wiedzy u Prezesa Krzysztofa Witulskiego, redaktora naczelnego „Ochroniarza” oraz Zbigniewa Bartusia, autora artykułu w Dzienniku Polskim. Panowie, nie trzeba dużego wysiłku aby dowiedzieć się, że PFRON dofinansowuje zaledwie część kosztów płacy osoby niepełnosprawnej. Różnica między kosztami płacy ponoszonymi przez pracodawcę, a kwotą dotacji z PFRON wynosi ponad tysiąc złotych w przypadku osoby z umiarkowaną niepełnosprawnością. Nie ma więc możliwości legalnego zostawiania w kieszeni pracodawcy wspomnianej w artykule „solidnej prowizji”.

Nie niszczmy największego (póki co) rynku pracy osób niepełnosprawnych

Gdyby wprowadzić w życie postulowaną w artykule tezę o wyłączeniu rynku ochrony z rynku pracy osób niepełnosprawnych, zatrudnienie straci kilkadziesiąt tysięcy osób z niepełnosprawnością. I trudno będzie dla nich znaleźć alternatywę. Ogromna część pracodawców zobowiązanych do wpłat na PFRON (w tym także firmy ochroniarskie, o których tak troszczy się autor artykułu) nie chce zwolnić się z tych wpłat na PFRON poprzez zatrudnianie tej grupy pracowników. Na konta PFRON z tytułu dyskryminacji osób niepełnosprawnych w zatrudnieniu wpływa każdego roku prawie 3 miliardy złotych. Walczmy z patologią, chroniąc istniejące miejsca pracy osób niepełnosprawnych. Nie jesteśmy światową czy europejska potęgą w zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. Raczej zamykamy stawkę.

I na koniec jeszcze raz statystyka. Autor kończy artykuł, epatując czytelnika ogromnymi kwotami, jakie dostały z PFRON wymienione z nazwy największe firmy ochroniarskie. Zwykła dziennikarska rzetelność wymagałaby podzielić te kwoty przez liczbę zatrudnianych w tych firmach osób niepełnosprawnych i liczbę dwunastu miesięcy w roku. Taki sposób prezentacji danych pokazałby problem we właściwym, obiektywnym wymiarze.

Jan Kwiatek

 

4 myśli nt. „„Polaków strzeże armia inwalidów”, czyli popis dziennikarskiej nierzetelności

  1. Niejeden

    O słodka naiwności. Panie Redaktorze – widzi Pan świat przez różowe okulary – czas je ściągnąć i spojrzeć na realny świat. Firmy ochroniarskie to patologia. Proszę wejść do pierwszej lepszej firmy, gdzie jest „portier-ochroniarz-stróż” i popytać. Dziennikarska rzetelność tego wymaga. A wtedy może otworzy Pan oczy ze zdziwienia. Oczywiście nie jestem za likwidacją miejsc pracy dla niepełnosprawnych ale w Polsce jak zwykle „ktoś” wypaczył pomysł i stworzył Lewiatana (i nie chodzi mi o korporację pracodawców ale o mitycznego potwora). W Europie, która tak Pan przywołuje to niepełnosprawny jest podmiotem w systemie zatrudnienia wspomaganego, u nas jest przedmiotem, tam jest filarem i to dla niego tworzy się miejsca pracy i całe firmy, a u nas odwrotnie – i w tym tkwi problem, Czas to zmienić bo to skandal.
    Pozdrawiam i życzę rzetelnych rozważań.

  2. rr

    Trudno nie przyznać racji, zaprzestanie finansowania spowodowało by lawinę bezrobocia i pobierania świadczeń z ZUS czy socjalnych. Problemem są jednak patologie, które system stwarza. Z firmami ochroniarskimi czy zajmującymi się sprzątaniem nie są w stanie konkurować firmy zatrudniające osoby pełnosprawne – i tu występuje pierwsza patologia – dotujemy rynek pewnej grupy, uniemożliwiając funkcjonowanie innym. Znamy przypadki zmian prawnych przez parlamentarzystów, które były wprowadzane przed końcem kadencji aby rodzinnym firmom żyło się lepiej – to druga patologia, tworzenie firm zatrudniających osoby niepełnosprawne, obniżanie im wynagrodzeń celem własnego bogacenia się (można by stwierdzić na krzywdzie innych). Jednostki wojskowe chronione przez osoby niepełnosprawne zatrudniane przez ZPCH… w moim odczuciu tak być nie powinno, że np. wojsko celem oszczędności pozwala na ochronę obiektów zewnętrznym często mało profesjonalnym firmom na wykonywanie takiej pracy. System dotacji powinien ulec zmianie.

  3. Marcin M.

    Co niektórzy nie wiedzą co piszą, mówią, że zatrudnianie osób niepełnosprawnych jest takie bardzo opłacalne. To może spróbuje wytłumaczyć matematycznie jakie to jest bardzo opłacalne w porównaniu z tymi wielkimi firmami zatrudniającymi pełnosprawnych na umowy śmieciowe , bo przecież nie zatrudniają nikogo na umowę o pracę.
    Koszty ON:
    minimalne wynagrodzenie na umowę o pracę 1850zł plus dodatek za godziny nocne plus ZUS pracodawcy = 2400zł
    urlop wypoczynkowy 26 dni, urlop zdrowotny 10dni, średnio w roku 14 dni L4, razem 50dni nieobecności za którą płaci pracodawca
    252dni pracujące w roku minus 50dni daje nam 202dni które pracownik ON rzeczywiście przepracuje w roku,
    2400zł x 12 mc = 28800zł minus dofinansowanie 1800/1125/450, gdzie w większości jest to 1125 i 450, ale przyjmijmy optymistycznie 1000zł dofin. czyli 12000zł rocznie, 28800-12000=16800zł/202dni/8h=10,40zł za godzinę pracy ON.
    To są koszty zatrudnienia ON na umowę o pracę, gdzie ma wszystkie przywileje, urlop, chorobowe i wszystkie składki ZUS, a ile dostaje ten pełnosprawny pracownik w tych wspaniałych firmach zatrudniających na umowę zlecenie 4zł?
    Aby firnie zatrudniającej ON opłacało się musi brać od zleceniodawców minimum 11zł za godzinę, a jak wiemy wszystkie przetargi z minimalną ceną, wygrywane są za stawki nie przekraczające 8zł, więc, nie jest to ekonomicznie uzasadnione, aby firma zatrudniająca ON startowała w takich przetargach.
    Ja osobiście uważam , że to te duże firmy zatrudniające pracowników pełnosprawnych na umowach śmieciowych stanowią patologię w naszym społeczeństwie, a nie firmy zatrudniające ON.
    Mam nadzieję , że trochę tej matematyki pozwoli zrozumieć , że zatrudnianie osób niepełnosprawnych w ochronie to nie wiadomo jakie kokosy i nieuczciwa konkurencja, jak co niektórzy próbują nam wmówić.

Dodaj komentarz

Loading Facebook Comments ...