W stronę nowego modelu polityki społecznej – wywiad z prof. Barbarą Gąciarz, cz. 2

Barbara GąciarzAktywizacja zawodowa powinna być w większym stopniu zorientowana na wspieranie osób niepełnosprawnych. To pracownik jest podmiotem na rynku pracy i to on powinien być wspierany, nie zaś pracodawca. Świadczenia PFRON-owskie powinny być więc w większym stopniu przypisane do osób niepełnosprawnych, co pozwoliłoby im na usamodzielnienie się, na zwiększenie niezależności od systemu wsparcia. – prof. Barbara Gąciarz


Redakcja WDP: Redakcja WatchDogPfron stoi na stanowisku, że w Polsce w zbyt dużym stopniu rehabilitacja zawodowa jest utożsamiana ze wspieraniem zatrudnienia (90% środków PFRON przeznaczanych jest na wspieranie zatrudniania). Czy podziela Pani ten pogląd?

Aktywizacja zawodowa powinna być w większym stopniu zorientowana na wspieranie osób niepełnosprawnych. To one są podmiotami konkurującymi na rynku pracy, pracownikami, i to one powinny być wspierane, nie zaś pracodawcy, jak to się dzieje obecnie. Świadczenia ramka1PFRON-owskie powinny być więc w większym stopniu przypisane do osób niepełnosprawnych, co pozwoliłoby im na zmniejszenie uzależnienia od systemu pomocy społecznej (a nawet całkowite wyjście z niego) i usamodzielnienie się. Obecny system jest jednak wygodny z administracyjnego punktu widzenia – środki płynące do pracodawcy są rozliczane według w miarę prostego mechanizmu: zabieramy tym, którzy nie zatrudniają osób niepełnosprawnych, a dajemy tym, którzy takie osoby zatrudniają. Nie od dziś jednak wiadomo, że tego typu podejście generuje patologie. W zasadzie to, co dzisiaj jest realizowane w polityce, możemy nazwać retroaktywną odpowiedzią na problemy bieżące. Gdy pojawia się problem, politycy szukają prostego rozwiązania, by móc następnie „pochwalić się”, że dzięki ich działaniom coś się zmieniło.

Problemem w procesie aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych jest również podejście pracodawców. By mogły nastąpić pozytywne zmiany w tym zakresie, potrzebna byłaby głęboka świadomościowa zmiana i podjęcie dialogu na linii pracodawcy-ramka2niepełnosprawni. Pracodawcy powinni zrozumieć, że z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych wiążą się nie tylko finansowe korzyści. Nie chodzi też o to, by altruistycznie wspierać osoby niepełnosprawne. Nie tylko pracodawcy, ale wszyscy powinni dostrzec, że osoba niepełnosprawna to pracownik oraz klient różnych usług, konsument i obywatel. Osoby z niepełnosprawnościami są normalnymi uczestnikami wszystkich najważniejszych obszarów funkcjonowania społeczeństwa i gospodarki. To w interesie całego społeczeństwa jest ich pełne włączenie w główny nurt życia społecznego. Pamiętajmy, że obecnie w UE rynek towarów i usług dla niepełnosprawnych to ok. 7 mld euro. Ta wartość ciągle rośnie – to jest potencjał dla rozwoju. Trzeba zacząć myśleć w kategoriach szans, czyli jak można przekształcić niepełnosprawność z czynnika wykluczającego w źródło nowych możliwości działania poprzez włączenie rynkowe, włączenie obywatelskie i samodzielne życie.

Redakcja WDP: Jak Pani Profesor ocenia dorobek i rolę PFRON w systemie rehabilitacji zawodowej osób z niepełnosprawnością?

ramka3Działania PFRON często są krytykowane. Oczywiście Fundusz ma swoje słabe strony, dzisiaj chyba już dość powszechnie znane. Nie należy jednak zapominać, że jego powstanie przyniosło  też sporo dobrego. PFRON jest instytucją o wielu zasługach, instrumentem zapewniającym finansowanie ważnych społecznie przedsięwzięć. Do pozytywnych działań zrealizowanych dzięki Funduszowi można zaliczyć likwidację barier transportowych i architektonicznych, utrzymanie stanowisk pracy czy zapewnienie rehabilitacji medycznej i zawodowej.

Fundusz i jego przedstawiciele byli i są często inicjatorami wielu poważnych debat na temat sytuacji osób niepełnosprawnych w Polsce i w Europie. Wspieranie finansowo wiele projektów organizacji i stowarzyszeń ma wpływ na zmiany świadomościowe w społeczeństwie.

W realizowanym przez nas projekcie badawczym zidentyfikowano na podstawie ekspertyz, wywiadów pogłębionych i warsztatów eksperckich, kluczowe obszary zmian, których zainicjowanie jest niezbędne dla dokonania istotnej poprawy sytuacji osób niepełnosprawnych. Zmiany te nie mogą polegać na zwiększaniu ilości i wartości świadczeń w ramach istniejącego systemu, będzie to tylko pogłębiało problemy i frustracje osób oraz ramka4środowisk nie objętych zwiększonymi świadczeniami, zachęcało do nadużyć, zwiększało koszty administracyjne. Zmiana musi mieć charakter instytucjonalny, dotyczyć zarówno ustawodawstwa, jak sposobu działania władz publicznych, służb społecznych i organizacji pozarządowych. Wymaga to kompleksowego planu dotyczącego m.in. orzecznictwa, wzrostu roli rodziny i społeczności lokalnych, dostępności i organizacji usług, sposobu finansowania różnych form wsparcia, zwiększenia współdecydowania przez osoby niepełnosprawne o przebiegu rehabilitacji i działań integracyjnych. To w konsekwencji musi prowadzić także do przemyślenia na nowo roli i struktury samego PFRON, jego użyteczności dla nowych form wsparcia dla osób niepełnosprawnych.

Redakcja WDP: W raporcie dotyczącym badań nad niepełnosprawnością „Polscy Niepełnosprawni. Od kompleksowej diagnozy do nowego modelu polityki społecznej” stawia Pani tezę, że nowy system rehabilitacji należy oprzeć na społecznym modelu niepełnosprawności. Z naszych analiz i doświadczeń wynika, że model ten wymaga pewnych uzupełnień czy korekt. Jedną z jego słabości jest to, że podobnie jak większość systemów prawnych międzynarodowych i krajowych (np. Konwencja ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych, Karta Praw Osób Niepełnosprawnych czy ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej) odwołujących się do tego modelu, zasadniczy (jeśli nie wyłączny) nacisk kładzie się na prawa osób z niepełnosprawnością. Czy zdaniem Pani Profesor takie ujęcie problematyki niepełnosprawności jest właściwe? Czy nie rodzi ono wśród osób niepełnosprawnych postaw roszczeniowych, bierności czy przekonania, że obowiązkiem społeczeństwa i państwa jest rozwiązywanie problemów tej grupy społecznej?

Model społeczny to przede wszystkim zbiór dyrektyw działania, jak postępować w każdej ramka5dziedzinie życia społecznego i gospodarki, aby umożliwić osobom niepełnosprawnym uczestnictwo na równi z ludźmi sprawnymi. Model ten odniesie sukces gdy wszystkie osoby odpowiedzialne za organizację życia społecznego, za przestrzeń publiczną, za organizację pracy instytucji publicznych, ośrodków komercyjnych, np. sklepów i punktów usługowych, za funkcjonowanie zakładów pracy, będą w naturalny sposób brać pod uwagę udostępnienie osobom niepełnosprawnym swojej sfery odpowiedzialności. Dostępność dla osób niepełnosprawnych musi stać się normą społeczną, a każdy, kto decyduje o różnych aspektach organizacji życia społecznego, powinien jako naturalny element swojego postępowania traktować dostosowanie do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Moim zdaniem model społeczny wcale  nie sprzyja roszczeniowości. Oparty jest on na idei podmiotowości osób niepełnosprawnych, na ich aktywności zarówno w procesie rehabilitacji, jak i w procesie społecznej integracji. Sensem tego modelu jest w mojej ocenie samoorganizacja środowiska, lobbowanie jego interesów czy udział osób niepełnosprawnych w tworzeniu rozwiązań odnoszących się do wszystkich sposobów wspierania. Model ten należałoby jednak na nowo zdefiniować w naszych konkretnych warunkach. Zastanowić się, jak wdrożyć takie rozwiązania jak samodzielne mieszkanie, indywidualne budżetowanie, współdecydowanie i bezpośrednie transfery finansowe za usługi. Model społeczny jest oparty na uznaniu osoby niepełnosprawnej za pełnoprawnego obywatela, pracownika, konsumenta i umożliwianiu jej pełnienia tych ról w największym możliwym zakresie.

Bierność i roszczeniowość jest natomiast generowana przez obecny system. Minimalne świadczenia spychają osoby niepełnosprawne w stronę ubóstwa i demotywują do podejmowania aktywności. Wielu niepełnosprawnych rezygnuje z podjęcia pracy, wychodząc z założenia, że jest to nieopłacalne. Mając do wyboru pójście do pracy, w której zarabialiby 1500 zł, a niewychodzenie z domu i otrzymywanie od państwa 1000 zł, wybierają drugą opcję.

Chciałabym zwrócić uwagę, że obecnie mamy do czynienia z rozziewem pomiędzy deklaracjami i praktyką. Oficjalna doktryna akceptuje podejście społeczne, praktyka nadal oparta jest na modelu indywidualnym, towarzyszy temu niska świadomość nowoczesnych metod rozwiązywania problemów niepełnosprawności wśród władz publicznych, szczególnie lokalnych i ogólnie dominacja podejścia kompensacyjnego i charytatywnego.

Trzeba byłoby stworzyć taki system, w którym model społeczny będzie mógł być właściwie ramka6wykorzystany i spowoduje, że niepełnosprawność stanie się czynnikiem zmiany cywilizacyjnej, źródłem nowych technologii i rozwiązań oraz doprowadzi do przemiany społeczeństwa i przestrzeni publicznej na bardziej otwartą, dostępną  i tym samym  bezpieczniejszą dla wszystkich.

Przez ostatnie 25 lat w Polsce udało dokonać się wielu pozytywnych zmian w zakresie wspierania osób z niepełnosprawnościami. Do tej pory nie powiodło się jednak wypracowanie optymalnego systemu rehabilitacji społecznej i zawodowej. Stworzenie takiego systemu będzie nieuniknione, jednak o tym, kiedy to nastąpi, decydują wyłącznie politycy, gdyż siła przebicia organizacji, które zajmują się problemami osób niepełnosprawnych, wciąż nie jest duża. Myślę, że w tym celu musiałaby powstać koalicja, która podjęłaby spójne, nierozproszone działania.

Organizacje i stowarzyszenia osób niepełnosprawnych, które mogłyby być partnerem dla polityków i urzędników, są podzielone, często skonfliktowane. W znacznym stopniu jest to sytuacja wymuszona właśnie konkurowaniem o ograniczony zakres środków publicznych do podziału na jednakowych zasadach, niezależnie od zróżnicowanych potrzeb. Konieczna jest dywersyfikacja, czyli wielość polityk, instrumentów i podmiotów realizujących działania. Zróżnicowanie niepełnosprawności jest faktem. Różnice potrzeb i interesów. Ten aspekt problemu jest ignorowany przez polityków, którzy często sprowadzają cały skomplikowany problem do jednej kwestii – abstrakcyjnie rozumianej osoby niepełnosprawnej i świadczenia finansowego dla niej, czyli renty, zasiłku opiekuńczego a w najlepszym przypadku dofinansowania miejsca pracy.

Potrzebna jest inteligentna polityka społeczna, czyli taka, która jest elastyczna, oparta na dobrej diagnozie zróżnicowania potrzeb i możliwości różnych grup osób niepełnosprawnych, do których jest ona adresowana. Cele tak realizowanych projektów i programów muszą być określone w sposób dający się zweryfikować i ocenić, czyli – stop dla działań polegających na wydawaniu pieniędzy bez skutków w postaci zmiany sytuacji osób niepełnosprawnych.

***

Barbara Gąciarz – dr hab., prof. nadzw., socjolog i ekonomista, profesor na Wydziale Humanistycznym Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Jest dziekanem Wydziału Humanistycznego AGH w Krakowie. Do niedawna kierowała także Katedrą Socjologii Gospodarki i Komunikacji Społecznej tego Wydziału. Specjalizuje się w zakresie socjologii ekonomicznej oraz socjologii instytucji, koncentrując się przede wszystkim na procesach instytucjonalizacji i funkcjonowania administracji publicznej na szczeblu lokalnym i regionalnym oraz na polityce wspierania i integracji osób niepełnosprawnych w Polsce. Jest autorką, współautorką i redaktorką wielu książek i artykułów.

2 myśli nt. „W stronę nowego modelu polityki społecznej – wywiad z prof. Barbarą Gąciarz, cz. 2

  1. Krzysztof

    W 100 % popieram opinię Pani Profesor. Zbyt duża koncentracja w zatrudnieniu jest na pracodawcach, a zwłaszcza na zakładach pracy chronionej. Ciężar wsparcia powinien być przenoszony w stronę osób niepełnosprawnych i wolnego, a nie chronionego rynku pracy. Jestem osobą niepełnosprawną i pracuję na wolnym rynku pracy, pracowałem także kiedyś w ZPCh.

  2. zbyszek

    Czy, ktoś podjął próbę, kompleksowego spojrzenia na obowiązujące przepisy. W obecnej sytuacji ZPCHR_y są w gorszej sytuacji od „rynku otwartego”, dotacje są dokładnie takie same a obowiązki w ZPCHR o wiele większe. ZPCHRY istnieją tylko dlatego, że ich zamknięcie skutkuje problemami finansowo-prawnymi związanymi z rozliczeniem zakupionego sprzetu, kont specjalnych itp. Tu nie trzeba nic robić system ZPCHr sam się za chwilę rozleci. Czy decydenci są zupełnie pewni, że przyznawane dofinansowania pokrywają na pokrycie różnic wynikających z faktu, że niepełnosprawny pracuje 7 a nie 8 godzin, że ma dodatkowy 10 dniowy urlop, zwykle o wiele częściej choruje a na dodatek ma przekonanie, że i tak jest utrzymywany przez Państwo i należy mu się lepsze traktowanie. A co się stanie gdy wspierane przez Państwo system zatrudnienia padnie. Nic po prostu Ci ludzie zostaną w domach z marną rentą albo i bez niej, z ograniczonymi kontaktami z innymi ludźmi. Zastanówcie się i przeanalizujcie kierunek proponowanych zmian bo możecie wyrządzić wile krzywdy.

Dodaj komentarz

Loading Facebook Comments ...