Rozpoczynamy cykl artykułów, w których przyjrzymy się podstawowym błędom w systemie rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych – błędom, za które płaci PFRON, a tym samym całe społeczeństwo. Nasza lista „grzechów głównych” nie tylko pokazuje nieprawidłowości, ale przede wszystkim prezentuje sposoby na uzdrowienie sytuacji.
Grzech 1: ORZECZNICTWO
Wśród grzechów głównych systemu, za które płaci PFRON, należy z pewnością wymienić obecnie funkcjonujące orzecznictwo dla celów zatrudnieniowych. W szczególności chodzi o zasadę, zgodnie z którą posiadanie orzeczenia przez osobę niepełnosprawną jest równoznaczne z prawem pracodawcy do otrzymywania dofinansowania wynagrodzenia za jej pracę najemną. Grzechem systemowym jest z pewnością brak w orzeczeniach o niepełnosprawności wyraźnego wskazania przyznającego danej osobie niepełnosprawnej prawo do subsydiowania jej wynagrodzenia ze względu na mniejszą wydajność wynikającą z niepełnosprawności czy konieczność korzystania z częstych zwolnień chorobowych.
Specjalne prawa powinny być określone w orzeczeniu
Przyznawanie w orzeczeniu prawa do zatrudnienia subsydiowanego powinno opierać się na oczywistym fakcie, że nie każdy poziom i rodzaj niepełnosprawności ma istotny wpływ na wykonywaną pracę, że istnieje wiele rodzajów niepełnosprawności, które w najmniejszym stopniu nie wpływają na zakres i poziom wydajności osoby z niepełnosprawnością. Posłużmy się najbardziej spektakularnym przykładem. Osoba na wózku inwalidzkim może być pełnosprawnym informatykiem, posłem, ministrem finansów. Osoba po przebytym zawale może być pełnosprawnym portierem, pracownikiem monitoringu, pracownikiem administracyjnym. Osoba chora na cukrzycę – bez żadnych problemów może wykonywać pracę księgowego, prawnika, dyrektora, pracownika biurowego czy recepcjonisty.
Ta sama zasada powinna odnosić się do tak głośnego ostatnio faktu przyznania osobie niepełnosprawnej prawa do skróconego dnia pracy. Prawo takie powinno być elementem orzeczenia o niepełnosprawności, a nie należeć do decyzji praktycznie każdego lekarza. Podobnie jak w przypadku prawa do zatrudnienia subsydiowanego, uprawnienie do skróconego czasu pracy winno być elementem wynikającym z oceny stanu zdrowia i funkcjonowania osoby niepełnosprawnej dokonanej przez komisję ds. orzekania o niepełnosprawności. Przyznanie tego prawa in gremio w oderwaniu od obiektywnej oceny poszczególnych osób jest błędem, za który płaci nie tylko system zabezpieczenia społecznego, ale także sama osoba niepełnosprawna.
Paradoks: wzrost zatrudnienia niepełnosprawnych zagraża wydolności PFRON
Konsekwencje wskazanego przez nas powyżej grzechu systemu dla PFRON, ale także dla osób niepełnosprawnych, są oczywiste. Po pierwsze ograniczone środki Funduszu skazują tę instytucję na syndrom klęski urodzaju, wyrażający się w regule: wzrost zatrudnienia osób z niepełnosprawnością pogarsza wydolność finansową Funduszu, a w konsekwencji drastycznie ogranicza możliwości stymulowania wzrostu zatrudnienia niepełnosprawnych, zwłaszcza gdy budżet państwa ogranicza subwencję na ten cel. W ten oto sposób oczekiwany przez społeczeństwo wzrost zatrudnienia osób niepełnosprawnych stanowi paradoksalnie źródło ogromnego zagrożenia i zaniepokojenia instytucji odpowiedzialnych za rehabilitację zawodową tej grupy społecznej. Instytucje te próbują ratować się przed negatywnymi konsekwencjami tak definiowanego sukcesu, obniżając jednostkowe kwoty subsydiów dla pracodawców, co grozi przekroczeniem progu zainteresowania pracodawców tym głównym (obok systemu Quota-Levi) źródłem utrzymywania osób niepełnosprawnych w zatrudnieniu.
Powtórzmy raz jeszcze. Naszym zdaniem jednym z istotnych powodów takiej sytuacji jest automatyzm wiążący orzeczenia o niepełnosprawności z prawem do otrzymywania subsydiów płacowych. Taka konstrukcja tego rozwiązania powoduje między innymi, że pracodawcy w pierwszym rzędzie sięgają po tzw. „pełnosprawnych niepełnosprawnych” czasem nazywanych zdrowymi. Nie trzeba dodawać, że stawia to w znacznie gorszej sytuacji na rynku pracy najciężej poszkodowanych, których praca z pewnością powinna być subsydiowana. Sytuacja taka nie jest naszą krajową specyfiką. Angielscy badacze obliczyli, że w przypadku 30% pracujących osób z orzeczoną niepełnosprawnością posiadana niepełnosprawność nie ma żadnego wpływu (zwłaszcza negatywnego) na wykonywanie przez nie obowiązków zawodowych, co oznacza, że nie ma żadnej różnicy między wydajnością tej grupy pracowników a wydajnością pracowników niepełnosprawnych.
Niski wskaźnik aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnością
Polska na tle innych krajów Unii Europejskiej ma jeden z najgorszych wskaźników aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych. Aktywnych zawodowo jest u nas 21% osób niepełnosprawnych, podczas gdy w innych krajach UE – 50-70%. Zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej, jesteśmy zobowiązani przyjąć plan działania na rzecz zwiększenia tego istotnego wskaźnika dobrostanu społecznego. Za radykalnym zwiększeniem uczestnictwa osób niepełnosprawnych w zatrudnieniu przemawiają także argumenty gospodarcze i demograficzne (kryzys systemu emerytalnego, starzenie się społeczeństwa, emigracja zarobkowa). Sytuacja, w której PFRON osiągnął granice możliwości wspierania zatrudnienia osób z niepełnosprawnością poprzez subsydiowanie ich wynagrodzeń, powinna zmusić środowiska zainteresowane aktywizacją zawodową tej grupy społecznej (rząd, polityków, pracodawców, organizacja pozarządowe) do poszukiwania nowych, skutecznych rozwiązań tego istotnego problemu społecznego. Reforma orzecznictwa o niepełnosprawności dla celów zatrudnieniowych w zakresie wskazanym powyżej wydaje się jednym z niezbędnych kierunków zmiany systemu zabezpieczenia społecznego.
Jan Kwiatek