
Ewa Brożyna

Anna Pałecka-Błaszczyk
Zwrot dofinansowań wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych jest w ostatnim czasie gorącym tematem, który szczególnie interesuje naszych czytelników, w tym przedsiębiorców. Wiadomo, że do tak drastycznej sytuacji doprowadziły i doprowadzają przepisy ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych zmienione w okresie rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jakie są powody zwrotu dofinansowania wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych? Jak ten problem można byłoby rozwiązać? Jak powinny być skonstruowane przepisy w tym zakresie? Czy wprowadzona podczas ostatniej nowelizacji ustawy o rehabilitacji możliwość jednorazowego rozłożenia na raty zwrotu dofinansowania wynagrodzeń jest tylko tymczasowym rozwiązaniem problemu?
O tych i innych sprawach rozmawiamy z paniami: Ewą Brożyną, prawnikiem i Anną Pałecką-Błaszczyk, radcą prawnym, które prowadząc firmę ONLEX w Warszawie świadczą usługi prawne i szkoleniowe pracodawcom zatrudniającym osoby niepełnosprawne[1].





Z nowego stanowiska Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych (BON) wynika, że za niewystawienie kontrahentom informacji o udzielonych ulgach pracodawcy grozi kara finansowa. Wcześniej BON utrzymywał, że niewystawienie wszystkim klientom druków INF-U nie jest sankcjonowane.
Prezes PFRON-u zapowiedział w kilku wywiadach i wypowiedziach, że w ciągu najbliższych 10 lat Fundusz zamierza stworzyć, lub prowadzić działania na rzecz stworzenia, nowych 500 tysięcy miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych.
Z dostępnego na stronie Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych sprawozdania z realizacji planu rzeczowo-finansowego z działalności za 2015 rok wynika, że ubiegłoroczny budżet PFRON w pozycji przychodów zamknął się kwotą 4,67 mld zł, z czego najwięcej, bo 3,62 mld zł, stanowiły wpłaty od pracodawców, którzy nie osiągają wymaganego wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Wpływy z tytułu zwrotu dofinansowań i dotacji wyniosły natomiast ponad 24 mln zł.
Rozmowa z dr. Tadeuszem Majewskim